W wymiarze sprawiedliwości jest trend odchodzenia od kar więzienia na rzecz grzywny. Ma ona jednak sporą wadę: skazany musi ją zapłacić albo komornik ściągnąć. Ten zaś zdziała niewiele, jeśli ukarany nie dochodów. A wtedy sędziowie mają sporo pracy, bo to oni zamieniają grzywnę na areszt. W 2012 r. sądy orzekły ponad 84 tys. kar zastępczych, w I półroczu 2015 r. już ponad 56 tys. A po wejściu w życie noweli kodeksu karnego sędziom zajmującym się egzekucją grzywien przybyło jeszcze więcej obowiązków.
75 mln zł
grzywien ?oraz innych należności sądowych wyegzekwowali komornicy w zeszłym roku
Od 1 lipca muszą powiadamiać biura informacji gospodarczej o każdej zmianie zadłużenia skazanego na karę pozbawienia wolności czy aresztu. Może też przybyć spraw, bo nowela zniosła art. 58 § 2 kodeksu karnego, który stanowił, że grzywny nie orzeka się, jeżeli dochody sprawcy i możliwości zarobkowe wskazują, że jej nie uiści i nie da się jej ściągnąć.
Areszt za grzywnę
– Najpierw sąd wzywa skazanego do dobrowolnego zapłacenia grzywny z pouczeniem (to nowy obowiązek), że w razie jej nieuiszczenia w terminie przekaże do biur informacji gospodarczej informację o tej zaległości – tłumaczy sędzia Roman Zazula, szef wydziału wykonawczego Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej.