W zeszłym tygodniu Zbigniew Ziobro przedstawił plany resortu sprawiedliwości w sprawie kodeksu karnego. Najkrótsza kara terminowa więzienia ma wynosić miesiąc, najdłuższa 30 lat. Surowiej będzie też dla sprawców najbardziej brutalnych przestępstw, np. gwałtu.
We wtorkowym programie #RZECZoPRAWIE Tomasz Pietryga na temat tych planów rozmawiał z mecenasem Jackiem Kondrackim.
- Widać, że ci którzy to wymyślają nie znają historii Polski. Od początku lat 50-tych nieustająco zaostrzano kary. Osiągnięciem szczytowym był kodeks karny z 1969 r., w którym wprowadzono tzw. wielką aferą gospodarczą. Kierujący taką aferą mógł być skazany na karę śmierci. Czy to coś dało? Oczywiście, że nic. Czego najlepszym dowodem jest ciągła gradacja w górę kar ustawowych – wskazał adwokat, dodając, iż jego zdaniem jest to „filozofia pod publiczkę".
- Czemu służyć podniesienie kary za zbiorowy gwałt z 15 lat do 30 lat więzienia? Czy zbiorowy gwałt stanowi w naszym społeczeństwie problem? Myślę, że nie – ocenił Kondracki.
Gość Tomasza Pietrygi krytycznie odniósł się też do pomysłu wprowadzenia tzw. konfiskaty rozszerzonej, czyli zabierania majątków przestępców. - Tego rodzaju przepisy będą powodowały, że nieuczciwi prawnicy wzbogacą się, doradzając, jak ukrywać majątki – przestrzegł adwokat.