Rz: Kilka dni temu Wysoki Trybunał w Dublinie zadecydował, że wstrzymuje decyzję o ekstradycji 41-letniego Artura C., podejrzanego m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej handlującej narkotykami. Co ta decyzja oznacza dla Polski?
Ireneusz Kamiński, profesor: W takim prostym przełożeniu tyle, że europejski nakaz aresztowania, o którym miał się wypowiedzieć irlandzki sąd, nie zostanie wykonany do czasu rozstrzygnięcia przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
To jednak tylko bezpośredni skutek, a sprawa jest chyba dużo poważniejsza?
Niestety tak właśnie jest. Mamy dużo poważniejszy problem. W tle pytania, którego pełnej treści nie znamy, ale możemy się domyślać, pojawia się wątpliwość związana z przestrzeganiem w Polsce zasady praworządności. Nie możemy zapominać, że procedura kontrolna w tej sprawie została już podjęta i jest bardzo zaawansowana. A mechanizm Europejskiego Nakazu Aresztowania, oparty na zasadzie zaufania i lojalności, może okazać się dla nas niedostępny. Twierdzę wręcz, że może dojść do wyłączenia Polski z tego mechanizmu.
Czy sądy państw unijnych będą zmuszone stosować się do odpowiedzi na pytanie prejudycjalne zadane przez sąd w Dublinie?