Skazany przez organizacyjne niedopatrzenie w sądzie

Rzecznik Praw Obywatelskich złożył kasację do Sadu Najwyższego na korzyść mężczyzny, który chciał wziąć udział w rozprawie, ale jego wniosek przeleżał na półce w sądzie.

Aktualizacja: 05.02.2020 13:18 Publikacja: 05.02.2020 12:59

Skazany przez organizacyjne niedopatrzenie w sądzie

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

Rzecznik Praw Obywatelskich opisuje historię mężczyzny, który za prowadzenie pojazdów mimo cofnięcia prawa jazdy został skazany na pół roku prac społecznych (w wymiarze 20 godzin miesięcznie). Ponadto na 2 lata zakazano mu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz obciążono kosztami procesu.

Mężczyzna zaskarżył wyrok, kwestionując ustalenia sądu I instancji. Wniósł o uniewinnienie. Rozprawę apelacyjną w sądzie okręgowym wyznaczono na 3 kwietnia 2019 r. o godz. 13.00.

2 kwietnia lekarz sądowy wydał mężczyźnie zaświadczenie o niemożności stawiennictwa w sądzie 3 kwietnia z powodu choroby. Jeszcze tego samego dnia wniosek o odroczenie rozprawy apelacyjnej z tego powodu, wraz z zaświadczeniem lekarskim, wysłał on pocztą. Obawiając się, że przesyłka nie trafi do sądu przed rozprawą, obywatel przesłał skan wniosku wraz z zaświadczeniem pocztą elektroniczną na adres sądu.

Wniosek ten nie został jednak 3 kwietnia w ogóle rozpoznany przez sąd, który uznał, iż oskarżony nie stawił się mimo prawidłowego zawiadomienia. W protokole rozprawy nie znalazła się żadna wzmianka o złożeniu przez niego wniosku o odroczenie rozprawy. W tej sytuacji sąd okręgowy rozpoznał apelację pod nieobecność oskarżonego i ogłosił wyrok, który utrzymał orzeczenie sądu I instancji.

Okazało się bowiem, że mail obywatela odebrano 3 kwietnia o godz. 7.48. Jego wydruk został przedłożony sędzi sprawozdawcy na jej półkę w sekretariacie wydziału. Z notatki urzędowej sędzi wynika, że wniosek ten nie został przedłożony składowi orzekającemu przed rozprawą a został odczytany o godz. 13.30, kiedy po zakończonej sesji, sędzia przeglądała pocztę z półki.

Oryginał zaświadczenia lekarskiego wraz z wnioskiem o odroczenie rozprawy wpłynął zaś do sądu 5 kwietnia.

W ocenie RPO w tej sprawie obywatel dołożył nie tylko należytej, ale nawet wszelkiej staranności, przesyłając sądowi wniosek o odroczenie rozprawy wraz z zaświadczeniem od lekarza sądowego poprzez operatora pocztowego oraz mailem.

- Nie ulega zatem wątpliwości, że doszło do rażącego błędu po stronie sądu. Fakt ten nie może być poczytywany na niekorzyść skazanego, który nie może ponosić negatywnych konsekwencji niewłaściwej organizacji i funkcjonowania sądu - wskazuje Rzecznik.

Dodaje przy tym, że ograniczenie prawa oskarżonego do obrony powinno być traktowane jako rażące i mogące mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku. - Nie można bowiem wykluczyć, że zachował on najbardziej istotną argumentację na czas przed wydaniem orzeczenia przez sąd odwoławczy, który po zapoznaniu się z nią zmieniłby kierunek orzeczenia - zauważa RPO.

Rzecznik Praw Obywatelskich opisuje historię mężczyzny, który za prowadzenie pojazdów mimo cofnięcia prawa jazdy został skazany na pół roku prac społecznych (w wymiarze 20 godzin miesięcznie). Ponadto na 2 lata zakazano mu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz obciążono kosztami procesu.

Mężczyzna zaskarżył wyrok, kwestionując ustalenia sądu I instancji. Wniósł o uniewinnienie. Rozprawę apelacyjną w sądzie okręgowym wyznaczono na 3 kwietnia 2019 r. o godz. 13.00.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego