„Kronika Sejmowa" to bezpłatny dwutygodnik dokumentujący pracę izby. Ukazuje się od grudnia 1990 roku, a ostatnio liczy już około 40 stron. Na początku listopada „Kronika..." spuchła do 150 stron, bo ukazało się wydanie specjalne zatytułowane „Dwa lata reform. Półmetek VIII kadencji". Do bogato ilustrowanego numeru dołączono nawet pocztówki przedstawiające parlament. Na zdjęciach zabrakło za to jednej osoby – premier Beaty Szydło.
Fotografii szefowej rządu nie ma nawet przy opisie jej exposé. W zamian zamieszczono zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego. Pretekstem było to, że przytoczono nie tyle cytaty z wystąpienia pani premier, co z towarzyszącej mu debaty. Głos zabierał w niej właśnie prezes Prawa i Sprawiedliwości.
W „Kronice..." nazwisko Beaty Szydło co prawda pojawia się około dziesięciu razy, ale nigdy w eksponowanych miejscach. Bardziej widoczni są nawet niektórzy politycy opozycji. Przykładowo Ryszard Petru z Nowoczesnej jest na dwóch zdjęciach portretowych. Fotografii marszałka Marka Kuchcińskiego jest kilkadziesiąt.
Skąd ta dysproporcja? „Wydanie specjalne »Kroniki Sejmowej« to kompleksowa, szeroka publikacja dokumentująca i podsumowująca prace Izby w ostatnich dwóch latach. Aktywność i zaangażowanie posłów jest prezentowane w bardzo wielu aspektach, w zdecydowanej większości – co zrozumiałe – dotyczących Sejmu. Wydawnictwo ma charakter związany z Izbą sensu stricto i tak należy rozpatrywać zawartość tego numeru" – tłumaczy dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka.
Inaczej nieobecność Beaty Szydło komentuje opozycja. Jej zdaniem to sygnał przed rekonstrukcją rządu. – We wtorek na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński złożył pocałunek na policzku Beaty Szydło. Być może był to pocałunek pożegnalny – zastanawia się rzecznik PSL Jakub Stefaniak.