Zgodnie z aktualnym planem większe zmiany w obozie władzy mają rozpocząć się po wyborach samorządowych. Dotyczy to zarówno rządu, jak i Prezydium Sejmu. I związane jest z kampanią do Parlamentu Europejskiego. Jak wynika z rozmów „Rzeczpospolitej" z politykami Prawa i Sprawiedliwości, poważnie rozważany jest scenariusz, w którym posłanka PiS i obecna szefowa komisji ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann zostanie marszałkiem Sejmu. Zgodnie z naszymi informacjami jest faworytką do objęcia tej funkcji, ale pod pewnymi warunkami. W tym scenariuszu Marek Kuchciński rezygnuje ze swojej funkcji i startuje do Parlamentu Europejskiego. Jak już informowała „Rzeczpospolita", prezes PiS Jarosław Kaczyński miał już zapowiedzieć, że jeśli ktoś chce się ubiegać o miejsce w PE, to musi po jesiennych wyborach zrezygnować z pełnionych funkcji.
Wassermann jest też kandydatką Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Krakowa. Dlatego scenariusz, w którym obejmuje stanowisko po Kuchcińskim, może się zrealizować pod warunkiem, że nie wygra z Jackiem Majchrowskim. Prezydent Krakowa ma jednak silną pozycję, a swój urząd pełni już czwartą kadencję. W sondażach poparcia ma przewagę, chociaż raczej nie ma szans, by wybory w stolicy Małopolski rozstrzygnęły się w I turze. Wassermann miałaby zapewnić swego rodzaju „nowy start" wizerunkowy parlamentu na rok wyborczy.
Opozycja od kilkunastu miesięcy mocno krytykuje obecnego marszałka Sejmu. Kolejny wniosek o odwołanie politycy Platformy i Nowoczesnej zapowiedzieli w ubiegłym tygodniu. Platforma miała w ramach informacji bieżącej (cyklicznie wnioski składają kolejne partie, teraz przypadała kolej Platformy) chciała zapytać rząd o stan negocjacji nad unijnym budżetem. Jednak do debaty nie doszło. Sejm zajął się za to wnioskiem PiS o informację ministra zdrowia w sprawie środków unijnych przyznanych Ministerstwu Zdrowia na lata 2014–2020 r. Politycy opozycji nazwali to zachowanie „złamaniem zasad parlamentaryzmu", a Katarzyna Lubnauer stwierdziła, że Sejm zmienia się w „Sejm niemy". Opozycja krytykuje też Kuchcińskiego za sposób prowadzenia obrad, wyłączanie mikrofonu i karanie posłów za błahostki.
W ostatnich dniach kontrowersyjne stało się też odwołanie wspólnego posiedzenia prezydiów Sejmu i Bundestagu. Jak tłumaczyli politycy PiS, stało się to z przyczyn technicznych. PO uznaje, że to niepoważne działanie polityków PiS.
O tym, że marszałek Marek Kuchciński wybiera się do Parlamentu Europejskiego, napisał w drugiej połowie maja tygodnik „Wprost". Wtedy Kuchciński stwierdził, że ma się świetnie i nigdzie się nie wybiera, a cały artykuł to „fake".