Część byłych polityków Porozumienia tworzy teraz z Adamem Bielanem Partię Republikańską. Kaczyński powiedział, że ta nowa formacja jest częścią obozu rządzącego. - Nie cieszę się z tego podziału. Wbrew temu, co się mówi, nie chciałem i nie podsycałem tego - zadeklarował wicepremier.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, prawdziwym problemem w relacjach PiS-Porozumienie może być "Polski ład" PiS, "a szczególnie zmiana systemu podatkowego z regresywnego na progresywny". - Dla nas to sprawa kluczowa - podkreślił wicepremier. Według niego, w Polsce "jest tak, że im kto więcej zarabia, tym mniej danin płaci". - Tak to zostało ustawione po upadku PRL, taka jest konstrukcja składki zdrowotnej - przekonywał Kaczyński.
- Załóżmy, iż to miało służyć powstaniu warstwy właścicielskiej, która miała inwestować w polską gospodarkę, rozwijać ją, prowadzić działalność charytatywną, wspierającą kulturę itp. Dokładnie tak jak to jest na Zachodzie. Przykro to mówić, ale niestety tak się nie stało. Przynajmniej nie na skalę uzasadniającą trwanie takiego faworyzującego najzamożniejszych systemu podatkowego. Nie ma społecznego, ekonomicznego czy moralnego uzasadnienia dla przedłużania tej niesprawiedliwej sytuacji - powiedział "Gazecie Polskiej" prezes Prawa i Sprawiedliwości.
- Bez zmiany systemu podatkowego nie wprowadzimy innych elementów "Polskiego ładu" - zaznaczył.
Na uwagę, że po Lewicy można spodziewać się poparcie obniżenie podatków "dla mniej zarabiających" Jarosław Kaczyński odparł: - Otóż ja się tego nie spodziewam, przynajmniej jeśli chodzi o większość lewicy.
- Jeśli chodzi o podatki dla najbogatszych, duża część polskiej lewicy jest wyjątkowo prawicowa. Radykalnie prawicowa. Przypuszczam, że w tej sprawie będzie bronić interesów kilku procent najbogatszych obywateli, bo znaczna część z nich to ludzie, którzy swoje majątki zaczęli budować w czasach komunistycznych, bardzo często przy wsparciu ówczesnej władzy czy służb, a niekiedy wręcz z ich błogosławieństwem. Oczywiście na przestrzeni lat dołączyli do nich nowi, ale tamten trzon pozostał - stwierdził prezes PiS.