Temat tzw. repolonizacji mediów został podjęty przed polityków Prawa i Sprawiedliwości po wygranej przez Andrzeja Dudę drugiej turze wyborów prezydenckich. Głos w tej sprawie zabierali m.in. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski czy sztabowiec Dudy Przemysław Czarnek. Jeszcze przed drugą turą wypowiedział się w tej kwestii prezes PiS Jarosław Kaczyński. Z kolei były wicepremier Jarosław Gowin zauważył, że ustawowa repolonizacja mediów byłaby „całkowicie sprzeczna z prawem unijnym”.
Przeczytaj: Czarnek: Ręka do współpracy Andrzeja Dudy została odrzucona
- Bardzo się cieszymy z inwestycji zachodnich w naszym kraju, zewnętrznych, ale w mediach mają one swoje granice i bardzo dobrze jest, jeżeli biorą udział, działają w nich zagraniczni przedstawiciele, tyle że w pewnym określonym zakresie - komentował w Polskim Radiu 24 Antoni Macierewicz.
- Mam nadzieję, że taka ustawa zostanie w Polsce wprowadzona, dlatego że czasami jest takie wrażenie, że polskie życie społeczne jest medialnie zdominowane właśnie z takiej perspektywy często niekompetentnej po prostu, słabo znającej polskie warunki i bardzo nastawionej na bardzo brutalne atakowanie działalności rządów, które zmierzają do polepszenia sytuacji ludności polskiej - kontynuował były minister obrony.
Macierewicz podkreślił, że „ilość kłamstw, które TVN wypowiedział na temat badania tragedii smoleńskiej naprawdę przerasta jakiekolwiek dopuszczalne granice”. Nawiązał w ten sposób do swojej wymiany zdań w mediach społecznościowych z ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. - Tutaj ta geneza związana ze służbami specjalnymi, jak mówiłem już, ma olbrzymie znaczenie. Dlatego też warto o niej pamiętać gdy mówi się o TVN. Bronienie kłamstw TVN wydaje mi się być po prostu bardzo dziwne - stwierdził.