Wczoraj ambasador USA w Polsce, Georgette Mosbacher, ostro zareagowała na wpis Antoniego Macierewicza w mediach społecznościowych.
Szef podkomisji smoleńskiej pisał w nim m.in. o "obronie kłamstw TVN i agentury WSI, finansowaniu prześladowców księdza Blachnickiego i kłamstwa smoleńskiego, wspieraniu interesów rosyjskich i niemieckich, propagandzie LGBT i pedofilii", które jego zdaniem są elementami programu Platformy Obywatelskiej narzucanego Polakom.
Mosbacher uznała tę wypowiedź za "dzielącą i nienawistną" oraz "godną pożałowania".
Polityk Prawa i Sprawiedliwości nie pozostawił wpisu ambasador bez komentarza. Na swoim profilu na Facebooku twierdzi, że napisał "prawdę i tylko prawdę".
Uznał też, że Georgette Mosbacher nie zna okoliczności śmierci ks. Blachnickiego i jego inwigilacji przez SB ani roli agentury komunistycznej w powstaniu TVN. Nie zapoznała się również z kartą LGBT Plus, która według Macierewicza "promuje seksualizację dzieci".