Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel ocenił, że uchwałą podjętą przez trzy izby Sąd Najwyższy zaczął zmieniać ustawy, a to nie leży w jego kompetencjach.

Fakt, że uchwała w dużej mierze dotyczy Izby Dyscyplinarnej (której sędziowie nie uznali za sąd i stwierdzili niewazność jej decyzji), ma być według wicerzecznika, przejawem "chęci pozostania środowiska sędziowskiego poza kontrolą i poza jakąś odpowiedzialnością".

Prowadzący zauważył, że uchwałę podjęło 60 najważniejszych sędziów w kraju i spytał, czy Radosław Fogiel w ogóle uznaje autorytety w jakiejkolwiek dziedzinie, np. w biologii molekularnej.

Wicerzecznik stwierdził, że gdyby trafił do szpitala, uznałby autorytet operującego go lekarza. W przypadku biologii molekularnej jednak jej zasad nie określa Sejm, w przeciwieństwie do przepisów prawa.

Fogiel podkreślił, że "pinia o nieważności uchwały trzech izb Sądu Najwyższego to nie jest tylko opinią Radosława Fogla, bo to samo mówi minister sprawiedliwości i generalnie jest to stanowisko Prawa i Sprawiedliwości".