Połowa ankietowanych uważa, że PiS nie spełni wszystkich obietnic złożonych w czasie sobotniej konwencji samorządowej. Przeciwnego zdania jest co piąty badany. Zdania w tej sprawie nie ma 29 proc. respondentów.
Częściej to mężczyźni uważają, że PiS nie spełni swoich obietnic (51 proc. vs 49 proc. kobiet). Tego zdania są też częściej osoby powyżej 50 roku życia (54 proc.), o wykształceniu podstawowym/ gimnazjalnym (73 proc.), o dochodzie 3001-5000 zł (56 proc.) oraz badani z miast o 100-199 tys. mieszkańców (63 proc.) - komentuje Piotr Zimolzak z agencji badawczej SW Research.
Według prof. Wawrzyńca Konarskiego, politologa z Akademii Finansów i Biznesu Vistula, przedstawione wyniki pokazują, że mamy do czynienia z dwoma zjawiskami wzajemnie przeciwstawnymi. - Z jednej strony rządząca prawica usiłuje utrzymać swą aktywistyczną linię postępowania składając m.in. obietnice mające dopomóc w utrzymaniu – a nawet powiększeniu - poparcia ze strony grup społecznych, mających być beneficjentami taktyki rozdawnictwa pieniędzy. W podobnym duchu utrzymana jest też konkretna obietnica modernizacji dróg na poziomie lokalnym, co jest wstępem do pozyskiwania przez prawicę zwolenników w obliczu nadchodzących wyborów samorządowych. Z drugiej strony wyniki analizowanej ankiety pokazują, że ta - powtarzalna w istocie - taktyka PiS i jego sojuszników przestaje być interesująca dla znaczących segmentów społeczeństwa. Stanowi to zapowiedź intensyfikacji walki politycznej w najbliższych miesiącach, w której najważniejszym punktem odniesienia będą właśnie wspomniane wybory – kwituje prof. Konarski w rozmowie z serwisem rp.pl.
Z kolei prof. Antoni Dudek, politolog, w rozmowie z serwisem rp.pl zwraca uwagę, że jeśli wyniki pytania o obietnice PiS złożone na sobotniej konwencji przełożą się na realne nastroje społeczne, to będzie to oznaczało spore problemy dla partii Kaczyńskiego.