Sejmowa Komisja do spraw Petycji zajmie się petycją w sprawie kodeksu wykroczeń. Chodzi o wyeliminowanie z niego art. 41. A ten stanowi, że „w stosunku do sprawcy czynu można poprzestać na zastosowaniu pouczenia, zwróceniu uwagi, ostrzeżeniu lub na zastosowaniu innych środków oddziaływania wychowawczego". To środki, które mają zadziałać wychowawczo. Powód petycji? Pouczenie nigdy nie było i nie jest skutecznym środkiem wychowawczym – twierdzą jej autorzy. I argumentują, że „pouczając" kogoś, iż dopuszcza się wykroczenia, nie ma się 100 proc. pewności, czy ta osoba po raz pierwszy w życiu została pouczona o dopuszczeniu się wykroczenia czy po raz 150. Nie wiadomo więc, czy pouczenie działa.
Czytaj także: Policyjne pouczenia mogą odejść do lamusa. Zostaną tylko mandaty
Autorzy petycji idą jeszcze dalej. Piszą, że pozostawienie art. 41 k.w. zachęci policjantów do odstępowania od swoich obowiązków, tj. wystawiania mandatów, w zamian za przyjęcie korzyści majątkowych od potencjalnych sprawców wykroczenia. Petycja ma też swój ekonomiczny podtekst. Chodzi o spadek wpływów z mandatów do budżetu państwa.
Co na to policja?
– To absurd – uważają funkcjonariusze. Wyjaśniają, że kodeks wykroczeń nie wskazuje wprost sytuacji, w której można zrezygnować z mandatu. – Zazwyczaj mówimy tu o niegroźnych sytuacjach, jak postój na obszarze objętym zakazem zatrzymywania się czy brak sygnalizacji manewru – podają przykłady.