Koniec z policyjnymi pouczeniami? Będą tylko mandaty - petycja w Sejmie

Jeśli posłowie poprą anonimową petycję, która właśnie wpłynęła do Sejmu, policja straci możliwość pouczania kierowców za wykroczenia. Będzie mogła jedynie wręczyć mandat, a gdy kierowca odmówi jego przyjęcia – skierować sprawę do sądu.

Aktualizacja: 24.12.2018 05:51 Publikacja: 23.12.2018 17:53

Koniec z policyjnymi pouczeniami? Będą tylko mandaty - petycja w Sejmie

Foto: Fotorzepa

Jeśli posłowie poprą anonimową petycję, która właśnie wpłynęła do Sejmu, policja straci możliwość pouczania kierowców za wykroczenia. Będzie mogła jedynie wręczyć mandat, a gdy kierowca odmówi jego przyjęcia – skierować sprawę do sądu.

Czytaj także: Mandaty: ile wpływów z mandatów stracił budżet przez policyjny protest

Problem jest poważny, co pokazują statystyki. W 2017 r. policja wystawiła 3,6 mln mandatów, na pouczenia mogło liczyć 5 proc. sprawców.

Autorzy petycji chcą wykreślenia z kodeksu wykroczeń art. 41. Daje on możliwość zastosowania przez policję kar wychowawczych – pouczeń, upomnień, ostrzeżeń itp. I to w drobnych sprawach, jak np. niewłączenie kierunkowskazu na pustej drodze czy wyrzucenie papierka na ulicy. Twierdzą, że takie kary nie działają na sprawców, sprzyjają korumpowaniu policjantów i narażają budżet na straty.

Z tym ostatnim argumentem trudno się nie zgodzić. Wystarczy przypomnieć policyjny protest, który rozpoczął się w lipcu 2018 r. Obliczono, że policjanci w akcji „Pouczenie zamiast mandatu" w sierpniu wystawili 74 tys. mandatów, a rok wcześniej 455 tys.

Petycję krytykują policjanci. Uważają, że jest nierealna.

– Na całym świecie policja ma prawo pouczania sprawców błahych wykroczeń – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik komendanta głównego policji. Zapewnia, że środek ten nie jest nadużywany.

„Rzeczpospolita" ustaliła nieoficjalnie, że są komendy, w których obowiązuje limit pouczeń. Nie może być ich więcej niż 10 proc. ujawnionych wykroczeń.

– Samymi surowymi karami nie uda się wychować kierowców. Wystarczy przyjrzeć się statystykom nietrzeźwych. Są kary, obowiązkowe nawiązki i grzywny, a ich liczba, głównie w okolicy świąt, rośnie – twierdzi Andrzej Łukasik, prezes Polskiego Towarzystwa Kierowców.

Kierowcy wyruszający na święta jeszcze mogą liczyć na pouczenie. Muszą jednak pamiętać, że za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 50 km i więcej od ręki stracą prawo jazdy. Policyjne pokwitowanie pozwoli im dotrzeć do celu, ale wrócić do domu już się nie da.

Jeśli posłowie poprą anonimową petycję, która właśnie wpłynęła do Sejmu, policja straci możliwość pouczania kierowców za wykroczenia. Będzie mogła jedynie wręczyć mandat, a gdy kierowca odmówi jego przyjęcia – skierować sprawę do sądu.

Czytaj także: Mandaty: ile wpływów z mandatów stracił budżet przez policyjny protest

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP