Gminy mają dostać możliwości jednakowego traktowania właścicieli, których nieruchomości zostały podłączone do tych samych urządzeń infrastruktury lub którym stworzono warunki do korzystania z wybudowanej drogi bez względu na fakt, czy postępowanie w sprawie opłaty adiacenckiej (związanej ze wzrostem wartości nieruchomości) zostało wszczęte przed 22 sierpnia 2017 r. czy też nie. Od tego dnia obowiązuje ustawa z 20 lipca 2017 r. o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz niektórych innych ustaw (DzU z 2017 r. poz. 1509). Projekt zmiany jej odpowiednich przepisów czeka na pierwsze czytanie w Sejmie.

Dziś może się zdarzyć, że wobec dwóch właścicieli, których nieruchomości np. zostały podłączone do tych samych urządzeń infrastruktury technicznej, będą stosowane różne procedury, albo te przed 22 sierpnia albo po tym dniu.

Jak wynika z uzasadnienia do projektu ustawy, to zróżnicowanie wynika z faktu, że o ile przed nowelizacją ustawy o gospodarce nieruchomościami wydanie decyzji o ustaleniu opłaty adiacenckiej mogło nastąpić w terminie do trzech lat od dnia stworzenia warunków np. do podłączenia do urządzeń infrastruktury, to po nowelizacji wystarczającym warunkiem jest, aby wszcząć postępowania w sprawie opłaty adiacenckiej w ciągu trzech lat, natomiast wydanie samej decyzji może nastąpić nawet wiele lat później.

Gmina dostała więc nieograniczony czas na wymierzenie opłaty adiacenckiej, co dla niektórych osób oznaczać może kilka lat w niepewności co do kosztów związanych z nieruchomością. Przed nowelizacją przepisów wielu właścicieli nieruchomości miało podstawy, aby spodziewać się, że nawet jeśli dostaną decyzję o wszczęciu postępowania, to w okresie trzech lat nie zostanie wydana decyzja o ustaleniu wysokości opłaty – co z ich punktu widzenia oznaczałoby de facto zwolnienie z opłaty.

Projekt ustawy, nad którym trwają obecnie prace w Sejmie, stwarza możliwość zniwelowania różnic w traktowaniu właścicieli nieruchomości. Gminy będą mogły umarzać w całości lub w części należności z tytułu opłaty adiacenckiej oraz odraczać opłaty lub terminy rat tych należności – na wniosek właściciela nieruchomości. Jeśli projektowane przepisy weszłyby w życie, gminy mogłyby wprowadzić elastyczne rozwiązania w opłatach adiacenckich bez narażania się na zarzut naruszenia dyscypliny finansów publicznych.