Wirus osłabia chęci do zwiększania zatrudnienia

Jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa plany rekrutacyjne polskich firm wskazywały na zmierzch tzw. rynku pracownika. Teraz perspektywy dla szukających pracy, a szczególnie etatu, wyglądają jeszcze mniej optymistycznie.

Aktualizacja: 16.03.2020 09:22 Publikacja: 15.03.2020 20:00

Wirus osłabia chęci do zwiększania zatrudnienia

Foto: AFP

– Troska o bezpieczeństwo sprawia, że firmy ograniczyły rekrutacje, zresztą nie tylko w naszym sektorze – twierdzi Iwona Szmitkowska, prezes agencji zatrudnienia Work Service. Według niej największym wyzwaniem jest teraz zatrudnienie obcokrajowców; obawy firm przekładają się na skalę zamówień na pracowników z zagranicy. Na to nakłada się zawieszanie połączeń transportowych oraz zamykanie przejść granicznych.

Jednak i krajowi pracownicy muszą się liczyć z mniejszą liczbą ofert pracy – i to nawet w handlu. Co prawda hurtownie i sklepy spożywcze pracują pełną parą (podobnie jak e-handel), lecz zamrożony jest rynek pracy w zamkniętych teraz galeriach handlowych, barach i restauracjach. Niepewność co do dalszego rozwoju sytuacji wstrzymuje też ruszające zwykle w połowie marca rekrutacje do sezonowych prac w branży hotelarsko-gastronomicznej.

Osłabienie rynku mogą również odczuć specjaliści, gdyż sporo firm wstrzymuje stałe zatrudnienie. – W przypadku rekrutacji stałych obserwujemy zwolnienie procesów ze względu na niepewność gospodarczą w najbliższych tygodniach i miesiącach – twierdzi Tomasz Dudek, dyrektor zarządzający agencji zatrudnienia Otto Work Force Polska. Do tego dochodzą utrudnienia związane z samym procesem rekrutacyjnym, czyli ograniczenie spotkań bezpośrednich na rzecz rozmów online.

Jak zwraca uwagę Iwona Janas, dyrektor generalna ManpowerGroup w Polsce, już zebrane w styczniu tego roku deklaracje polskich pracodawców były dużo mniej optymistyczne niż te w ostatnich latach. W planach na II kwartał wzrost zatrudnienia deklarowało jedynie 6 proc. badanych firm – ponaddwukrotnie mniej niż przed rokiem (14 proc.) W rezultacie obliczany przez ManpowerGroup barometr perspektyw zatrudnienia na II kwartał br. wyniósł po korekcie sezonowej tylko 2 punkty procentowe, czyli najmniej od 2013 r. A to wskazywało, że o pracę może być wiosną trudniej. – Jeśli dodatkowo naniesiemy na ten wynik korektę w postaci konsekwencji, jakie dla polskich pracodawców niesie rozwój koronawirusa w Polsce i na świecie, to w najbliższych miesiącach możemy oczekiwać znacznego osłabienia dynamiki rynku pracy – przewiduje Iwona Janas i przypomina, że opóźnienia w dostawach komponentów z Chin dotknęły już branży motoryzacyjnej oraz RTV-AGD.

Według Tomasza Dudka w obecnej sytuacji część firm wstrzymuje się z zamówieniami na pracowników tymczasowych lub nie uzupełnia braków, czekając na rozwój sytuacji w najbliższych tygodniach. W pojedynczych przypadkach, kiedy produkcja została zredukowana ze względu na brak komponentów (głównie w motoryzacji), mają już nawet miejsce pierwsze redukcje zatrudnienia. Z drugiej strony rośnie zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych w firmach, które ze względu na zamknięcie szkół, przedszkoli i żłobków będą się teraz zmagać z niedoborem stałych pracowników. Jak przypomina Dudek, dodatkowych pracowników poszukują także supermarkety, magazyny czy też producenci środków higienicznych.

Agencje zatrudnienia, przechodząc na wirtualne biura, starają się zapewnić płynność pracy. – Rozmowy z kandydatami prowadzimy zdalnie przez skype'a i telefon, ograniczyliśmy pracę stacjonarnych biur rekrutacyjnych, a pracownicy przychodzą na wyznaczone dyżury – wylicza prezes Work Service. Olbrzymim ułatwieniem byłaby możliwość podpisywania umów w formie elektronicznej. – Liczymy na szybkie regulacje prawne, które wprowadzą taką możliwość – zaznacza Szmitkowska.

Iwona Janas wskazuje też pewien powód do optymizmu – według niej wiele sektorów, które obecnie tracą na koronawirusie, po ustabilizowaniu się sytuacji może notować zwiększony popyt na ręce do pracy, aby zrekompensować poniesione teraz straty.

Ważny jest także zdrowy rozsądek.

W „Rzeczpospolitej” otworzyliśmy dostęp do treści dotyczących koronawirusa.

Czytaj więcej www.rp.pl/koronawirus

– Troska o bezpieczeństwo sprawia, że firmy ograniczyły rekrutacje, zresztą nie tylko w naszym sektorze – twierdzi Iwona Szmitkowska, prezes agencji zatrudnienia Work Service. Według niej największym wyzwaniem jest teraz zatrudnienie obcokrajowców; obawy firm przekładają się na skalę zamówień na pracowników z zagranicy. Na to nakłada się zawieszanie połączeń transportowych oraz zamykanie przejść granicznych.

Jednak i krajowi pracownicy muszą się liczyć z mniejszą liczbą ofert pracy – i to nawet w handlu. Co prawda hurtownie i sklepy spożywcze pracują pełną parą (podobnie jak e-handel), lecz zamrożony jest rynek pracy w zamkniętych teraz galeriach handlowych, barach i restauracjach. Niepewność co do dalszego rozwoju sytuacji wstrzymuje też ruszające zwykle w połowie marca rekrutacje do sezonowych prac w branży hotelarsko-gastronomicznej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca
Rząd odpowiada na plany masowych zwolnień w firmach. 50 mln zł wsparcia
Praca
Trudno dzisiaj zagonić pracownika do biura. Szczególnie w piątek
Praca
Tego powinni się uczyć przyszli menedżerowie AI
Praca
Depresja pracowników kosztuje firmy miliardy złotych. Straty są coraz większe
Praca
Rekordowa liczba studenckich staży w Programie Kariera