Będzie trudniej o zasiłek z ZUS

ZUS proponuje wprowadzenie tzw. okresu wyczekiwania w przypadku zasiłków macierzyńskich. Zamiast zasiłku, matka noworodka dostawałaby przez ten czas świadczenie w wysokości 1000 zł. Trudniej będzie też skorzystać z zasiłku na zwolnieniu lekarskim.

Publikacja: 20.07.2021 10:43

Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Gertruda Uścińska

Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Gertruda Uścińska

Foto: PAP/Mateusz Marek

Jak informuje "Fakt" nowe plany ZUS, to efekt rosnących wydatków z funduszu chorobowego, z którego finansowane są zasiłki. W 2016 r. wynosiły 10 mld zł, a w 2020 r. – 14 mld zł.

Dlatego ZUS przygotował projekt, który zakłada m.in. wliczanie wszystkich zwolnień lekarskich do jednego okresu zasiłkowego. Zasiłek chorobowy będzie można podbierać przez 182 dni w roku. Potem musi być przynajmniej 60 dni przerwy, by ubezpieczony mógł korzystać z kolejnego płatnego zwolnienia od pracy.

Jednak zdaniem "Faktu" znacznie bardziej bolesna ma być kolejna propozycja  ZUS dotycząca zasiłku macierzyńskiego.

Obecnie pracownica, która urodzi dziecko, ma prawo do zasiłku macierzyńskiego niezależnie od tego, ile czasu przepracowała na etacie bezpośrednio przed narodzinami potomka. Teraz ZUS proponuje wprowadzenie okresu wyczekiwania także w przypadku zasiłków macierzyńskich. Nie wiadomo, ile wyniesie. W przypadku zasiłku chorobowego to 30 dni.

W przypadku, gdy ubezpieczona nie będzie miała wymaganego okresu pracy, to do upływu okresu wyczekiwania dostawałaby 1000 zł miesięcznie na rękę – tyle, ile obecnie wynosi świadczenie rodzicielskie przysługujące niepracującym rodzicom. Dopiero po okresie wyczekiwania nabywałaby dopiero prawo do zasiłku macierzyńskiego, którego wysokość zależy od zarobków.

Okres wyczekiwania miałby zostać wprowadzony także w przypadku zasiłku opiekuńczego. ZUS tłumaczy, że chce zrównania zasad przyznawania zasiłków.

Zmiany mają dotyczyć także obliczania zasiłku.  Obecnie matka ma wybór, czy chce przez cały urlop macierzyński i rodzicielski (cały rok) dostawać 80 proc. wynagrodzenia, czy przez pierwsze pół roku 100 proc. i kolejne pół – 60 proc.

Według propozycji ZUS, kobiety straciłyby możliwość wyboru.  Przez pierwsze pół roku po urodzeniu dziecka dostawałyby 100 proc. pensji, a przez kolejne miesiące – 80 proc. Zdaniem ZUS, ułatwi to wyliczanie zasiłku.

Spora zmiana dotknie chorujących pracowników.  Obecnie system działa tak, że jeżeli pracodawca zwolni pracownika, ten ma jeszcze prawo do ubezpieczenia chorobowego przez pół roku. Po zmianach okres ten skróci się do 30 dni.

ZUS tłumaczy, że zasiłek ma rekompensować utracone wynagrodzenie za czas choroby. Jeśli został zwolniony, ochrona ubezpieczeniowa powinna trwać 30 dni, jak w przypadku ubezpieczenia zdrowotnego.

Jak informuje "Fakt" nowe plany ZUS, to efekt rosnących wydatków z funduszu chorobowego, z którego finansowane są zasiłki. W 2016 r. wynosiły 10 mld zł, a w 2020 r. – 14 mld zł.

Dlatego ZUS przygotował projekt, który zakłada m.in. wliczanie wszystkich zwolnień lekarskich do jednego okresu zasiłkowego. Zasiłek chorobowy będzie można podbierać przez 182 dni w roku. Potem musi być przynajmniej 60 dni przerwy, by ubezpieczony mógł korzystać z kolejnego płatnego zwolnienia od pracy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP