Polityczny spór o tatuaże polityka CDU

Walka z prawicowym ekstremizmem staje się jednym z priorytetów rządu Angeli Merkel. Na razie zwiększono liczbę etatów służb specjalnych.

Aktualizacja: 20.12.2019 05:18 Publikacja: 18.12.2019 17:12

Polityczny spór o tatuaże polityka CDU

Foto: Twitter

– Bez cienia wątpliwości: swastyki i CDU są nie do pogodzenia – tymi słowy przerwał okres kłopotliwego milczenia Reiner Haseloff (CDU), premier Saksonii-Anhalt, w sprawie jednego z liderów jego partii w tym landzie. Nazywa się Robert Möritz i jak twierdzą jego partyjni koledzy, ma kilka tatuaży swastyk na ciele. Zamknięte w kole tworzą tzw. czarne słońce, okultystyczny symbol SS.

Sam podejrzany przyznał, że był w przeszłości aktywistą jednej z grup neonazistowskich. Ale się zmienił i jest już dobrym chadekiem i demokratą i nie zamierza rezygnować z działalności politycznej w CDU. Ma zresztą w partii obrońców. Nielicznych.

Takie przypadki są zawsze w Niemczech przedmiotem wielu pełnych oburzenia komentarzy. Przyjęło się uważać, że jeżeli już neonaziści czy prawicowi ekstremiści zdobyli przyczółki w jednej z legalnie działających partii, to jest to obecnie Alternatywa dla Niemiec (AfD), gdyż ich tradycyjna przystań w postaci NPD traci na znaczeniu politycznym.

Nie znaczy to, że prawicowy radykalizm jest w Niemczech w odwrocie. Służby specjalne szacują, że w kraju działa co najmniej 12 tys. niebezpiecznych prawicowych ekstremistów gotowych do użycia przemocy. – Tacy ludzie pozostawili tragiczny ślad krwi, począwszy od NSU do ataku na synagogę w Halle – mówi Horst Seehofer, szef federalnego MSZ. NSU to organizacja o nazwie Nationalsozialistischen Untergrund (Podziemie Narodowo-Socjalistyczne), która przez kilka lat ubiegłej dekady zabiła dziesięć osób, w większości Turków, jednego Greka i niemiecką policjantkę. Z jednym wyjątkiem były to morderstwa z pobudek rasistowskich. Nie tak dawno zakończył się proces członkini tej grupy, skazanej na dożywocie.

W październiku tego roku dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności 27-letniemu uzbrojonemu napastnikowi antysemicie i neonaziście nie udało się sforsować drzwi do synagogi, gdzie zamierzał dokonać masakry zgromadzonych tam osób. Zastrzelił więc dwie przypadkowe osoby na ulicy.

Wcześniej w tym roku zamordowany został w Kassel polityk CDU Walter Lübcke. Sprawcą okazał się 45-letni neonazista związany w przeszłości z NPD. Podobnie jak zamachowiec z Halle nie należał do żadnej organizacji. W obu przypadkach sprawcy działali niezależnie na własną rękę. Trudno ich namierzyć.

Tak jak i grożących w ostatnim czasie śmiercią politykom, w tym jednemu z liderów Zielonych. Trop prowadzi jednak do środowisk neonazistowskich.

Kontrwywiad zanotował w roku ubiegłym 1088 przypadków użycia przemocy przez prawicowych ekstremistów, w tym sześć prób zabójstw. Ocenia się, że całe środowisko liczy ponad 24 tys. osób, z czego ponad połowa to niezrzeszeni w żadnej organizacji. Ich wrogami są tradycyjnie przede wszystkim cudzoziemcy, azylanci, zwłaszcza muzułmanie.

Niemieckie media sceptycznie oceniają nowy program walki z prawicowym ekstremizmem, podnosząc, że jest już za późno na szybkie opanowanie sytuacji. – Po walce z islamizmem przez długi czas nic się nie działo, mimo że najpóźniej w 2015 r. można było zauważyć, jak rozkręca się skrajna prawica – zwraca uwagę „Frankfurter Rundschau".

To stary zarzut pod adresem niemieckich służb specjalnych, które przez całe dziesięciolecia koncentrowały się na walce z zagrożeniem ze strony lewackiego ekstremizmu i pozostawały „ślepe na prawe oko", jak pisały media. Tymczasem – jak twierdzi ARD, pierwszy program niemieckiej TV – od zjednoczenia Niemiec naliczono ponad 130 ofiar śmiertelnych prawicowych ekstremistów. Są to dane w oparciu o media i stowarzyszenia ofiar. Zdaniem rządu ofiar nie było więcej niż 40.

– Bez cienia wątpliwości: swastyki i CDU są nie do pogodzenia – tymi słowy przerwał okres kłopotliwego milczenia Reiner Haseloff (CDU), premier Saksonii-Anhalt, w sprawie jednego z liderów jego partii w tym landzie. Nazywa się Robert Möritz i jak twierdzą jego partyjni koledzy, ma kilka tatuaży swastyk na ciele. Zamknięte w kole tworzą tzw. czarne słońce, okultystyczny symbol SS.

Sam podejrzany przyznał, że był w przeszłości aktywistą jednej z grup neonazistowskich. Ale się zmienił i jest już dobrym chadekiem i demokratą i nie zamierza rezygnować z działalności politycznej w CDU. Ma zresztą w partii obrońców. Nielicznych.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach