Platforma Obywatelska ma przestać zajmować się sobą

Wybór Cezarego Tomczyka na szefa Klubu Koalicji Obywatelskiej w Sejmie ma zamknąć etap walk frakcyjnych w partii.

Aktualizacja: 27.09.2020 21:12 Publikacja: 27.09.2020 19:32

Platforma Obywatelska ma przestać zajmować się sobą

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Cezary Tomczyk wybory na szefa klubu wygrał z Urszulą Augustyn zdecydowanie. Zdobył 115 głosów, a jego kontrkandydatka 56. Teraz w partii oraz w klubie ma – jak przekonują politycy – nastąpić czas stabilizacji. Wybory były bowiem odczytywane jako starcie między obecnym przewodniczącym Borysem Budką a środowiskiem Grzegorza Schetyny.

– Borys dostał wotum zaufania. Bo głosy na Tomczyka były w praktyce głosami za kontynuacją jego polityki i przywództwa – zauważa nasz rozmówca z klubu KO.

Ostatnie kilkanaście dni to była realna wewnętrzna kampania w Klubie KO, która budziła spore emocje. Teraz oficjalne przesłanie jest takie, że partia i klub zakończyły etap formowania przywództwa. Wcześniej szefem klubu i partii był jednocześnie Borys Budka.

Przed nowym szefem klubu liczne wyzwania. Bo jak wynika z naszych rozmów, wszyscy, nawet osoby, które go poparły, stawiają sprawę jasno: w klubie potrzebne są zmiany. Nie tylko w reagowaniu na wydarzenia, ale też w narzucaniu własnych tematów, wewnętrznej komunikacji, zagospodarowywaniu pomysłów oddolnych. Jest też oczekiwanie, że pojawi się nowa formuła powołanego w ubiegłej kadencji gabinetu cieni, który w praktyce od dawna już nie funkcjonuje.

Zadaniem dla nowego szefa klubu jest też unikanie kolejnych politycznych błędów, które podkopywały zaufanie do Platformy. Za największy w ostatnich miesiącach uchodziła (zwłaszcza wewnętrznie) próba porozumienia się z PiS w sprawie podwyżek dla posłów i sejmowe głosowanie, które podzieliło Klub KO. Nawet niektórzy nasi rozmówcy z innych partii opozycyjnych podkreślali, że Koalicja Obywatelska – a przede wszystkim Platforma – musi uporządkować swoje sprawy wewnętrzne ze względu na konieczność współpracy w Sejmie przy niektórych przedsięwzięciach.

Cezary Tomczyk był w tym roku szefem sztabu Rafała Trzaskowskiego. I jednym z argumentów na rzecz jego kandydatury było to, że będzie swego rodzaju łącznikiem między partią, klubem a planowanym ruchem społecznym Trzaskowskiego „Nowa Solidarność". Ten projekt ma wystartować w pierwszej połowie października i w założeniach wspierać opozycję w drodze do zwycięstwa w 2023 roku.

Platforma rozpoczęła też wewnętrzną przebudowę. W sobotę Rada Krajowa partii – pierwsza od czasu wybuchu pandemii koronawirusa – podjęła decyzję o powołaniu nowego forum, czyli Sekretariatu Samorządowego. W ten sposób partia Borysa Budki ma lepiej komunikować się z samorządowcami na terenie całej Polski. Szefem Sekretariatu został Jacek Protas. Borys Budka mówił, że Sekretariat ma być rodzajem „pasa transmisyjnego" między samorządowcami a parlamentem oraz Klubem KO.

To nie wszystkie zmiany. Co miesiąc PO ma organizować „Forum idei" w jednym z miast w Polsce, ma to być debata nad sprawami, które interesują wyborców. – Koniec opozycji totalnej. Musimy mieć konkretne propozycje – mówił w trakcie Rady Krajowej prezydent Warszawy. Jak podkreślił, Platforma musi zacząć się realnie zmieniać. – Nie wystarczy tylko i wyłącznie zastanowić się nad sloganem czy nad logo. Musimy się otwierać, zmienić filozofię – powiedział.

Kolejne planowane przekształcenia w partii to między innymi modyfikacja statutu tak, by łatwiej było zapisywać się do Platformy. Przed partią jeszcze wybór szefa senackiej grupy. Dwóch kandydatów to kojarzony z Grzegorzem Schetyną Marcin Bosacki oraz Bogdan Zdrojewski, który w kampanii na szefa Klubu KO poparł Tomczyka. Głosowanie najpewniej w poniedziałek.

Cezary Tomczyk wybory na szefa klubu wygrał z Urszulą Augustyn zdecydowanie. Zdobył 115 głosów, a jego kontrkandydatka 56. Teraz w partii oraz w klubie ma – jak przekonują politycy – nastąpić czas stabilizacji. Wybory były bowiem odczytywane jako starcie między obecnym przewodniczącym Borysem Budką a środowiskiem Grzegorza Schetyny.

– Borys dostał wotum zaufania. Bo głosy na Tomczyka były w praktyce głosami za kontynuacją jego polityki i przywództwa – zauważa nasz rozmówca z klubu KO.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON
Polityka
Sejm podjął decyzję w sprawie języka śląskiego