Dwa miesiące po podwójnym wecie prezydent Duda podbija stawkę. W samo południe w poniedziałek przedstawił propozycje nie tylko zmian w sądownictwie, ale i modyfikacji konstytucji. Po spotkaniu z partiami politycznymi o 16 Andrzej Duda wycofał się jednak z części swoich pomysłów ogłoszonych w południe – przede wszystkim właśnie zmian w konstytucji. Zgłosił za to nowy pomysł...
Prezydent zaprosił przedstawicieli klubów na konsultacje tego samego dnia o 16. – Jestem dobrej myśli. Te projekty znaliśmy z grubsza już w piątek. Widzimy tu pole do konsultacji, do innych korekt, ale została otwarta droga, by te ustawy zostały przyjęte – stwierdził Ryszard Terlecki, szef Klubu PiS.
To nie oznacza oczywiście, że do porozumienia dojdzie, bo wiele propozycji ogłoszonych przez prezydenta jest dla PiS trudnych do przyjęcia. Problemem jest zwłaszcza KRS. Ale nie tyko. – Powinno nastąpić wygaszenie kadencji wszystkich sędziów SN i ponowny wybór nowych – komentował pomysły prezydenta Jacek Sasin w rozmowie z portalem wPolityce.pl. To najlepszy sygnał, że propozycje Dudy dotyczące przejścia w stan spoczynku wszystkich sędziów po 65. roku życia, są dla partii rządzącej za mało radykalne.
Narzucanie tonu
Tak jak pisała „Rzeczpospolita", flagową propozycją Dudy dotyczącą KRS jest wybór jej członków większością 3/5, co sprawi, że nie będzie to możliwe bez opozycji i np. porozumienia z Kukiz'15. W propozycji prezydenta to on w razie pata decyduje, kto miałby zostać członkiem KRS. To wywołało opór PiS i zarzuty, że takie rozwiązanie jest niezgodne z konstytucją. Jak wynika z naszych informacji, o takich wątpliwościach w piątek miał mówić prezydentowi Jarosław Kaczyński. Dlatego prezydent i jego doradcy zaproponowali inny scenariusz: propozycję modyfikacji konstytucji, tak by takie rozwiązanie nie wywoływało wątpliwości, oraz plan na wypadek, gdyby na to się nie zgodziła opozycja. I w ten sposób chciał narzucić ton całej dyskusji.
Przedstawiciele wszystkich klubów – poza Platformą – pojawili się u prezydenta na konsultacje. Po spotkaniu Duda zaproponował jednak plan B.