Syria: Poligon Władimira Putina

W wojnie domowej uczestniczyło ponad 60 tys. rosyjskich żołnierzy, w tym ponad 400 generałów.

Aktualizacja: 25.08.2018 15:46 Publikacja: 25.08.2018 00:01

Rosyjskie wozy pancerne pod portretem prezydenta Asada w prowincji Homs

Rosyjskie wozy pancerne pod portretem prezydenta Asada w prowincji Homs

Foto: AFP

„Doświadczenie w walce (...) zdobyli wszyscy dowódców (rosyjskich) okręgów wojskowych i ich sztaby, wszyscy dowódcy armii i dywizji, a także 95 proc. dowódców brygad i pułków" – poinformowało rosyjskie Ministerstwo Obrony, podsumowując trzyletnią interwencję w Syrii.

– To dosyć szczere przyznanie. Żadne ze współczesnych państw nie ośmieliło się zrobić czegoś takiego: powiedzieć, że tego rodzaju wojna to zwykłe ćwiczenia – powiedział „Rzeczpospolitej" rosyjski ekspert wojskowy Aleksandr Golc.

Awans za wojnę

W ciągu ostatniego roku powstał w rosyjskiej armii zwyczaj, że oficer szybciej awansuje, jeśli odbył służbę w Syrii. – Mimo że jest to tzw. konflikt małej intensywności, to jednak praktyka w realnej walce pozwala nabrać nawyków i zalet, jakich nie daje żaden poligon, np. podejmowanie decyzji zagrożonych znacznym ryzykiem – tłumaczył Golc motywy Ministerstwa Obrony. To na przykład doprowadziło do odsunięcia na boczny tor kilku generałów, którzy nie dali sobie rady w Syrii. – Z powodu ich błędów Palmirę trzeba było zdobywać dwa razy – tłumaczył ekspert.

Czytaj także: Putin: Odbudujmy Syrię, wtedy uchodźcy tam wrócą

Resort obrony twierdzi, że przez pola bitew wojny domowej przeszło ponad 4 tysiące specjalistów wojsk rakietowych i artylerzystów, ale też 86 proc. pilotów lotnictwa taktycznego (bezpośrednio wspierającego piechotę). – Odnoszę się do tych danych z dużą ostrożnością. Na przykład: ponad 1/3 naszego lotnictwa taktycznego stanowią samoloty MiG, w ogóle nieużywane w Syrii. Niemożliwym jest, by w tak krótkim czasie przeszkolić tak dużo lotników do latania na innych samolotach, w tym przypadku Su, które wysłano na Bliski Wschód – tłumaczy.

Test na cywilach

Rosyjscy wojskowi pochwalili się też, że w Syrii „przetestowano 231 nowych rodzajów uzbrojenia". – Podobne lekceważenie życia zwykłych mieszkańców nie jest najlepszym stylem działania państwa, które chce być uważane za supermocarstwo – mówił już dwa lata temu dowódca wojsk amerykańskich w Europie, gen. Ben Hodges, krytykując traktowanie Syrii przez Rosję jak poligonu i testowanie tam nieużywanej nigdzie indziej broni.

– Syria to nie jest poligon do testowania naszej broni. Ale mimo wszystko my jej tam używamy. To doprowadziło do ulepszenia naszych systemów uderzeniowych, w tym rakietowych – tłumaczył w czerwcu prezydent Putin. Zachodni eksperci wojskowi wskazywali, że „tam Rosjanie zorientowali się, że ich uzbrojenie nie nadaje się do prowadzenia precyzyjnych uderzeń". Nim to się jednak stało, ofiarami rosyjskich ataków stało się bardzo wielu cywilnych mieszkańców.

Kto za to zapłaci

– Rosja ugrzęzła w Syrii – podsumował z kolei trzy lata rosyjskiej interwencji doradca amerykańskiego prezydenta ds. bezpieczeństwa John Bolton. – To niewłaściwe twierdzić, że gdzieś ugrzęźliśmy – natychmiast odpowiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Jednak coraz więcej karier wyższych wojskowych, jak i coraz więcej państwowych zamówień dla koncernów zbrojeniowych związanych jest wojną w Syrii. Rosyjska interwencja stworzyła silne lobby, które z niej żyje.

Już w styczniu 2017 roku Moskwa i Damaszek podpisały umowę, zgodnie z którą Rosja będzie mogła przez 40 lat korzystać z bazy lotniczej w Hmeimim.

– Wojna w Syrii doprowadziła Rosję do granic jej możliwości. Oczywiście, Kreml chce pozostawić tam swoje bazy, ale nie chce nieść pozostałych ciężarów finansowych. Rosja nie ma pieniędzy. Kraj jest w głębokim kryzysie gospodarczym – powiedział niemiecki ekspert ds. rosyjskich Stefan Meister w wywiadzie dla szwajcarskiego nadawcy SRF.

– Myślę, że rosyjska burzliwa dyplomatyczna aktywność w Europie pokazuje, że chcieliby znaleźć kogoś jeszcze, kto – powiedzmy – będzie ponosił wydatki na odbudowę Syrii – mówił John Bolton.

„Doświadczenie w walce (...) zdobyli wszyscy dowódców (rosyjskich) okręgów wojskowych i ich sztaby, wszyscy dowódcy armii i dywizji, a także 95 proc. dowódców brygad i pułków" – poinformowało rosyjskie Ministerstwo Obrony, podsumowując trzyletnią interwencję w Syrii.

– To dosyć szczere przyznanie. Żadne ze współczesnych państw nie ośmieliło się zrobić czegoś takiego: powiedzieć, że tego rodzaju wojna to zwykłe ćwiczenia – powiedział „Rzeczpospolitej" rosyjski ekspert wojskowy Aleksandr Golc.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782