„Marihuana powinna być darmowa", „każdy rodzic powinien dostać milion dolarów na dziecko" i hasło antyaborcyjne: „koniec z planem B" – takie propozycje wyborcze padły podczas wiecu wyborczego czarnoskórego rapera w Charleston w Karolinie Południowej. Kanye West zaprosił na scenę kilka kobiet, które mówiły o nierównościach w edukacji i brutalności policji, a sam poruszył wiele innych tematów, takich jak walka z opioidami, kwestie religii i handlu międzynarodowego.
Skrytykował dziewiętnastowieczną aktywistkę na rzecz zniesienia niewolnictwa Harriet Tubman, Afroamerykankę, oraz mówił o swoim podejściu do aborcji.
– Prawie zabiłem moją córkę. Ja ją kocham... Koniec z planem B! – powiedział West, który ma czworo dzieci z celebrytką Kim Kardashian-West i uważa, że aborcja powinna być legalna, ale ci, którzy jej potrzebują, powinni mieć wsparcie.
43-letni Kanye West, który kiedyś dumnie paradował w czerwonej czapce z hasłem wyborczym Donalda Trumpa „Make America Great Again" i spotkał się z prezydentem w Białym Domu, 4 lipca ogłosił, że chce startować w wyborach jako kandydat niezależny.
Za późno
Tydzień temu jeszcze się wahał. W ostatni weekend natomiast wydawał się pełną parą pracować nad zbieraniem podpisów wymaganych do zgłoszenia swojej kandydatury w poszczególnych stanach.