– To kryminalistka. Celowo staranowała nasz okręt. Jej miejsce jest za kratami – w tak emocjonalny sposób wyrażał się Mateo Salvini, szef włoskiego MSW i wicepremier, o Caroli Rackete, dowódcy statku niemieckiej organizacji humanitarnej Sea Watch 3. Pani kapitan stanie niedługo przed włoskim sądem. Za wprowadzenie statku do portu na Lampeduzie bez zezwolenia grozi jej od trzech do dziesięciu lat więzienia oraz 50 tys. euro grzywny.
Na statku Caroli Rackete znajdowało się 49 uchodźców z Afryki, wyłowionych kilkanaście dni wcześniej u wybrzeży Libii. Dzieci i kobiety przejęła wcześniej z pokładu statku włoska straż celna. Starając się zapobiec dotarciu do Włoch reszty uchodźców, władze odmawiały jednak zezwolenia na wejście statku do portu zgodnie z polityką rządu, który stara się zapobiec imigracji do Włoch, zwłaszcza muzułmanów oraz obywateli państw afrykańskich.
W obliczu pogarszającej się sytuacji humanitarnej na statku Carola Rackete postanowiła zawinąć do portu przy użyciu siły. Strzegącą wejścia motorówkę omal nie staranowała.
Umieszczenie Caroli Rackete we włoskim areszcie domowym wywołało w Niemczech burzę. W jej obronie wystąpił prezydent RFN, szef niemieckiej dyplomacji i kilku ministrów rządu Angeli Merkel. Internetowy apel o jej uwolnienie podpisało w ciągu kilkudziesięciu godzin ponad 300 tys. osób. Na koszty jej obrony prawnej zebrano ponad 800 tys. euro w Niemczech i połowę mniej we Włoszech. Burmistrz Palermo nadał kapitan Rackete i załodze jej statku honorowe obywatelstwo.
Nie tylko w Niemczech uchodzi za bohaterkę, która ratuje życie uchodźcom. Nie wszyscy Włosi są zwolennikami ostrego kursu wobec imigrantów, mimo iż kraj znajduje się obecnie na prowadzącym na północ Europy szlaku nielegalnych imigrantów. Wielu z nich korzysta z pomocy takich organizacji jak niemiecka Sea Watch czy hiszpańska Open Arms, których statki wyławiają uchodźców z Morza Śródziemnego i dostarczają w większości na Lampeduzę.