Wybory do Senatu: Holandia na prawo

Nowa partia prawicowych populistów potrzebowała zaledwie trzech lat, aby wedrzeć się do Senatu, co pozbawia większości w izbie koalicję rządową.

Aktualizacja: 24.03.2019 07:54 Publikacja: 21.03.2019 18:40

Wybory do Senatu: Holandia na prawo

Foto: AFP

Skład wyższej izby holenderskiego parlamentu będzie znany dopiero w maju, ale mające na to wpływ wyniki wyborów regionalnych nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że prawicowi populiści rosną w siłę. Dotyczy to przede wszystkim powstałego trzy lata temu ugrupowania Forum na rzecz Demokracji (FvD), kierowanego przez 36-letniego Thierry'ego Baudeta. Jak się ocenia, w 75-osobowym Senacie partia będzie miała prawdopodobnie 12 przedstawicieli. Do tej pory nie miała w Senacie reprezentacji, a w wyborach parlamentarnych dwa lata temu zdobyła zaledwie 1,8 proc. głosów, co dało jej dwa mandaty poselskie.

– To prawdziwy szok. Nie można mieć wątpliwości, że Holandia skręca jeszcze bardziej na prawo, niż mogłoby się to wydawać z racji działalności ugrupowania Geerta Wildersa – mówi „Rzeczpospolitej" Jan Wiersma z haskiego think tanku Clindendael.

Thierry Baudet jest prawdziwym objawieniem na holenderskiej scenie politycznej. Dwa lata temu dostał się do parlamentu. Był dziennikarzem i nauczycielem akademickim z tytułem doktorskim. Sam nazwał się kiedyś „najważniejszym intelektualistą w Holandii". Partia powstała początkowo jako think tank, którego niezaprzeczalnym osiągnięciem było zorganizowanie przed trzema laty referendum w sprawie porozumienia stowarzyszeniowego UE z Ukrainą. Odrzuciło go 61 proc. z 32 proc. biorących udział w głosowaniu. Haga zablokowała wtedy porozumienie UE–Ukraina. – W zamian trzeba zawrzeć trójstronne porozumienie z udziałem Rosji. To byłoby znacznie korzystniejsze i dla Ukrainy, i dla Europy – tłumaczył wtedy Baudet w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej".

Twierdził też, że Unia „narzuca masową imigrację, islamizację, osłabienie chrześcijaństwa, dramatyczną politykę gospodarczą poprzez euro, nieskończoną ilość regulacji, które duszą rozwój". Jego partia jest za wystąpieniem Holandii z UE oraz za rozwiązaniem Unii. FvD wyciszyła ten punkt programu w czasie kampanii, bo kojarzy się z budzącym obawy brexitem. Za to wzmocniono sprzeciw wobec imigracji. Pisał o tym w swym traktacie „Ojkofobia. Lęk przed domem", krytykując wielokulturowość oraz relatywizm kulturalny w współczesnych społeczeństwach.

FvD nie stanowi bezpośredniego zagrożenie dla stabilności koalicyjnego rządu premiera Marka Rutte mimo utraty większości w Senacie. Może ją sobie stosunkowo łatwo zapewnić przy poparciu np. ugrupowania Zielonych. Jednak za dwa lata w kolejnych wyborach parlamentarnych FvD może odegrać zdecydowanie większą rolę. Mimo że działa już Partia Wolności Geerta Wildersa, drugie największe ugrupowanie w Holandii.

– Nie sądzę jednak, aby mogło dojść do bliskiej współpracy obu ugrupowań przede wszystkim z powodu zasadniczych różnic osobowości ich przywódców – twierdzi Jan Wiersma. Są też różnice programowe. Wilders walczy głównie z islamem, Baudet widzi zagrożenie we wszystkim, co zagraża niezależności państwa narodowego.

Skład wyższej izby holenderskiego parlamentu będzie znany dopiero w maju, ale mające na to wpływ wyniki wyborów regionalnych nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że prawicowi populiści rosną w siłę. Dotyczy to przede wszystkim powstałego trzy lata temu ugrupowania Forum na rzecz Demokracji (FvD), kierowanego przez 36-letniego Thierry'ego Baudeta. Jak się ocenia, w 75-osobowym Senacie partia będzie miała prawdopodobnie 12 przedstawicieli. Do tej pory nie miała w Senacie reprezentacji, a w wyborach parlamentarnych dwa lata temu zdobyła zaledwie 1,8 proc. głosów, co dało jej dwa mandaty poselskie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Władimir Putin został po raz piąty prezydentem Rosji
Polityka
Kreml chce udowodnić, że nie jest już samotny. Moskwa zaprasza gości na paradę w Dzień Zwycięstwa
Polityka
Bogata biblioteka białoruskiego KGB. Listy od donosicieli wyciekły do internetu
Polityka
USA. Kampania prezydencka pod znakiem aborcji. Republikanie przerażeni widmem referendów
Polityka
Xi Jinping testuje Europę. Chce odwieść Unię od pójścia drogą Ameryki