Opozycja nie odbiła Podlaskiego

Zwycięstwo Anny Marii Anders w wyborach uzupełniających do Senatu potwierdza specyfikę tego okręgu wyborczego.

Publikacja: 07.03.2016 18:00

Anna Maria Anders

Anna Maria Anders

Foto: PAP, Przemysław Piątkowski

Po przegranych przez PiS wyborach na prezydenta Radomska politycy obozu władzy bagatelizowali tę porażkę, przekonując, że prawdziwym sprawdzianem dla PiS będą wybory na Podlasiu.

Te zgodnie z ich oczekiwaniami i przewidywaniami ekspertów wygrała minister Anna Anders, która uzyskała 47,26 proc. głosów wyborców. Kandydat PSL Mieczysław Bagiński, przy wsparciu PO i Nowoczesnej, zdobył 41,03 proc., przegrywając o 4 tys. głosów.

– Podlasie to region, w którym PiS zawsze ma przewagę – mówi „Rzeczpospolitej" politolog dr hab. Kazimierz Kik. – Nikt nie wygrał niczego nowego, mamy polityczny pat, ze wskazaniem na PiS. Zwycięstwo Anders jest symboliczne, ale zostało podparte ciężką pracą.

Próby zmobilizowania wyborców przez najważniejszych polityków PiS, z prezesem Jarosławem Kaczyńskim i premier Beatą Szydło, przyniosły efekt, bo jak na specyfikę wyborów uzupełniających, frekwencja wyniosła 17,11 proc. Z uprawnionych do głosowania 341 382 osób, do urn wyborczych poszło 64 881 osób.

Wybory objęły powiaty: augustowski, grajewski, kolneński, łomżyński, moniecki, sejneński, suwalski, zambrowski oraz miasta na prawach powiatu: Łomżę i Suwałki.

– Zarówno PiS, jak i opozycja, nie mają podstaw do optymizmu ani do pesymizmu – mówi dr hab. Rafał Chwedoruk. Według eksperta wynik, który uzyskała minister Anders, mógłby osiągnąć jakikolwiek kandydat wystawiony przez PiS. Zdaniem politologa, gdyby przed wyborami ktoś zapytał analityków, jaki będzie ich wynik, odpowiedzieliby, że będzie to wyraźne zwycięstwo PiS, ale ze względu na Suwalszczyznę nie będzie to nokaut. – Mamy swego rodzaju sytuację patową. Biorąc pod uwagę średnią z województw, Podlasie jest trochę na prawo, natomiast bardziej zróżnicowane są Suwałki – mówi nam dr Chwedoruk.

Słowa o Podlasiu potwierdzają wyniki wyborów do Senatu z jesieni ubiegłego roku. Zostało zachowane status quo, ponieważ okręg podlaski nadal ma trzy mandaty senatorskie i wszystkie należą do kandydatów PiS. Wówczas 49,65 proc. uzyskał Bohdan Paszkowski, który został wojewodą podlaskim i jego mandat wygasł, co było powodem zarządzenia wyborów uzupełniających. Oprócz niego senatorami zostali Jan Dobrzyński i Tadeusz Romańczuk.

Jesienią drugie miejsce również zajął Mieczysław Bagiński, który wtedy uzyskał 27 proc. głosów, z tą różnicą, że frekwencja w okręgu wyniosła wówczas 42,8 proc. Nie popierały go natomiast PO i Nowoczesna. – Można się zastanawiać, czy takie zjednoczenie trzech partii opozycji jest funkcjonalne, ale w tym okręgu ciężko to ocenić – mówi Chwedoruk. I zwraca uwagę, że partia Ryszarda Petru na prowincji ma poparcie rzędu 4 proc., PO kilkanaście, co przy zsumowaniu daje kolejne status quo. – PiS nadal jest partią pierwszego wyboru – uważa dr hab. Kik.

Po przegranych przez PiS wyborach na prezydenta Radomska politycy obozu władzy bagatelizowali tę porażkę, przekonując, że prawdziwym sprawdzianem dla PiS będą wybory na Podlasiu.

Te zgodnie z ich oczekiwaniami i przewidywaniami ekspertów wygrała minister Anna Anders, która uzyskała 47,26 proc. głosów wyborców. Kandydat PSL Mieczysław Bagiński, przy wsparciu PO i Nowoczesnej, zdobył 41,03 proc., przegrywając o 4 tys. głosów.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS
Polityka
Małgorzata Wassermann poparła pośrednio kandydata PO w Krakowie
Polityka
Jarosław Kaczyński odwołuje swoją przyjaciółkę z zarządu "Srebrnej"
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory 2024. Kto wygra drugie tury?