Cipras u Erdogana i patriarchy

Przywódcy Grecji i Turcji spisują listę rozbieżności oraz sporów i próbują je rozwiązywać.

Publikacja: 06.02.2019 19:20

Cipras u Erdogana i patriarchy

Foto: AFP

– Konkretnym sygnałem byłoby zdjęcie uśmiechniętego prezydenta i uśmiechniętego premiera – powiedział rzecznik greckiego rządu przed przyjazdem do Ankary Aleksisa Ciprasa.

Przywódcy sąsiednich państw należących do NATO częściej bywają w Moskwie niż u siebie nawzajem. Mimo formalnego sojuszu oba kraje dzieli długa lista rozbieżności – począwszy od sporów historycznych, na nielegalnych imigrantach skończywszy.

Grecja i Turcja na przykład mają 6-milowe strefy wód terytorialnych, choć świat uznaje 12-milowe. Ale po ich ewentualnym wprowadzeniu około trzech czwartych Morza Egejskiego znalazłoby się pod jurysdykcją Grecji (z powodu znacznej ilości wysp, jakie posiadają Ateny), co budzi gwałtowny sprzeciw Ankary.

Stała konfrontacja

Spór owocuje znaczną ilością incydentów, podczas których naruszane są wody terytorialne. – W rezultacie oba kraje znajdują się w stanie permanentnej konfrontacji – zauważył grecki specjalista prawa międzynarodowego Angelos Syrigos. Oliwy do ognia do niedawna dolewała sprawa imigrantów, którzy przez Turcję przedostawali się do Grecji i dalej do Europy. Po zawarciu w 2016 roku porozumienia Ankary z Brukselą „napływ drastycznie zmalał" – jak zauważył Cipras. Ale nie wiadomo, jaka będzie przyszłość tej umowy.

Jednocześnie we wschodniej części Morza Egejskiego, w pobliżu Cypru, odkryto znaczne złoża gazu ziemnego. Jednak wyspa podzielona jest na dwie części, grecką i turecką, z których ta druga jest powszechnie nieuznawana. Ale Ankara sprawująca nad nią kuratelę domaga się uwzględniania jej interesów.

Oba kraje dzieli też sprawa mniejszości narodowych i wyznaniowych. Turcja uważa, że w Grecji nie są przestrzegane prawa jej mniejszości, Grecy twierdzą, że nie ma u nich żadnych Turków, tylko Grecy wyznający islam. Ateny denerwują tureckie działania uznawane za ograniczanie praw Cerkwi prawosławnej, np. laicyzacja szkół, która dotknęła również instytucje podległe patriarsze Konstantynopola – jego zwierzchnictwo uznają Grecy. W czasie swej wizyty ateista Cipras wziął udział w nabożeństwie na wyspie Halki (po turecku Heybeliada), gdzie spotkał się też z patriarchą Bartłomiejem I.

Niechęć prezydenta

Najnowszy konflikt – który osobiście dotknął prezydenta Recepa Erdogana – wybuchł z powodu ośmiu tureckich oficerów, którzy uciekli do Grecji po nieudanym puczu w 2016 roku.

Witając we wtorek gościa w Ankarze, Erdogan jeszcze raz zażądał wydania oficerów. W dniu wizyty rozesłano za nimi listy gończe, oferując po ok. 770 tys. dolarów nagrody za pomoc w złapaniu każdego z nich. – Puczyści nie są mile widziani w Grecji, ale my musimy przestrzegać prawa. A ważniejsze jest wzmocnienie naszej współpracy w sektorze bezpieczeństwa – przekonywał Cipras.

W rezultacie ustalono, że wkrótce dojdzie do spotkania ministrów obrony obu państw. „Kanały komunikacyjne zostały otwarte" – ogłosili obaj przywódcy.

– Konkretnym sygnałem byłoby zdjęcie uśmiechniętego prezydenta i uśmiechniętego premiera – powiedział rzecznik greckiego rządu przed przyjazdem do Ankary Aleksisa Ciprasa.

Przywódcy sąsiednich państw należących do NATO częściej bywają w Moskwie niż u siebie nawzajem. Mimo formalnego sojuszu oba kraje dzieli długa lista rozbieżności – począwszy od sporów historycznych, na nielegalnych imigrantach skończywszy.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach