Reklama

Rosja wpada w pułapkę islamu

Wspierając kraje szyickie, Kreml może się narazić wielomilionowej społeczności rosyjskich sunnitów.

Aktualizacja: 08.01.2016 06:07 Publikacja: 06.01.2016 18:30

Meczet w Derbencie w Dagestanie (rosyjska część Kaukazu)

Meczet w Derbencie w Dagestanie (rosyjska część Kaukazu)

Foto: Sputnik

„Powinniśmy się solidaryzować z szyitami, walczyć razem z nimi przeciwko naszym wspólnym wrogom – islamistami w Syrii, Iraku, Jemenie, Bahrajnie. Proamerykański reżim saudyjski powinien zostać zniszczony" – napisał na swoim profilu w jednej z sieci społecznościowych prof. Aleksander Dugin, jeden z głównych propagandystów idei odrodzenia imperialnej potęgi Rosji. „Rosyjsko-szyicki sojusz to nie tylko geopolityka, jest to głębokie pokrewieństwo o charakterze religijnym" – twierdzi.

W ten sposób były dziekan Wydziału Socjologii najważniejszego rosyjskiego Uniwersytetu im. Łomonosowa zareagował na egzekucję szyickiego duchownego Nimra an-Nimra w Arabii Saudyjskiej. Wiele wskazuje na to, że słowa jednego z najbardziej ekscentrycznych rosyjskich naukowców w duże mierze odzwierciedlają kierunek polityki zagranicznej Rosji na Bliskim Wschodzie.

Po egzekucji An-Nimra i ataku tłumu Irańczyków na saudyjską placówkę w Teheranie napięcie pomiędzy sunnitami (około 85 proc. muzułmanów) i szyitami sięgnęło zenitu. Arabia Saudyjska zerwała stosunki z Iranem, po jej stronie stanęły inne rządzone przez sunnitów kraje: Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt, Sudan, Bahrajn.

Rosyjskie MSZ wystąpiło z propozycją pośredniczenia w uregulowaniu tego konfliktu. Wiele wskazuje na to, że żadna ze stron nie potraktowała tego poważnie. Rozpoczynając operację w Syrii, Moskwa stanęła po stronie prezydenta Asada, który jest alawitą (odłam szyityzmu), i współpracuje tam z Iranem. Arabia Saudyjska wspólnie z innymi sunnickimi krajami utworzyła własną koalicję antyterrorystyczną, która ma wyraźnie antyszyicki wydźwięk.

– Muzułmański sunnicki świat traktuje działania Rosji jako wsparcie dla szyitów przeciwko sunnitom. Mam jednak wątpliwości, czy Władimir Putin wie, czym się różnią sunnici od szyitów, i czy dla niego jest to w ogóle istotne. Od czasów radzieckich dla Rosji liczą się wyłącznie interesy geopolityczne, które nie mają nic wspólnego z religią – mówi „Rz" Aleksiej Małaszenko, specjalista ds. islamu z moskiewskiego Centrum Carnegie. Wyznanie religijne sojuszników Rosji na Bliskim Wschodzie nie miałoby najmniejszego znaczenia, gdyby nie 20 mln rosyjskich muzułmanów, wśród których zdecydowaną większość stanowią sunnici.

Reklama
Reklama

– Związki rosyjskich muzułmanów z muzułmanami sunnickich krajów Bliskiego Wschodu utrwalały się od wieków i są bardzo mocne. Rosyjski rząd nie może ignorować tych nastrojów, prowadząc swoją politykę – mówi „Rz" Ahmet Jarłykapow, jeden z czołowych rosyjskich znawców islamu z Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGIMO).

O tym, że polityka Kremla dzieli rosyjskich muzułmanów, świadczy konflikt pomiędzy liderami tego środowiska. Po upadku ZSRR rosyjscy muzułmanie nie potrafili się zjednoczyć i skupili się wokół dwóch najważniejszych organizacji: Rady Muftich Rosji oraz Centralnego Duchownego Zarządu Muzułmanów Rosji. Na czele drugiej stoi Tagłat Tadżutdin, który jednocześnie jest głównym muftim Rosji. Od lat Kreml próbuje zjednoczyć rosyjskich wyznawców islamu w jednej organizacji, jednak po rozpoczęciu operacji w Syrii podziały te jeszcze bardziej się nasiliły.

Kilka dni temu lider Rady Muftich Rosji Rawil Gajnutdin nie zgodził się na zjednoczenie z organizacją Tadżutdina, twierdząc, że „destabilizowałoby to sytuację w islamskim środowisku". Niewykluczone, że wpłynęły na to ostatnie wypowiedzi Tadżutdina, który stwierdził, iż „wolą Allaha jest to, by Rosja ciągnęła się aż do Mekki".

– Daleko nie wszyscy muzułmanie w Rosji chcą się jednoczyć wokół tak natarczywie patriotycznej retoryki – mówi Jarłykapow.

Nie bez znaczenia jest także konflikt Moskwy z sunnicką Turcją, z którą kilka regionów Rosji ma mocne związki kulturalne. – Moskwa zamknęła rosyjsko-tureckie ośrodki kultury na terenie całego kraju. Zostało to bardzo negatywnie odebrane przez liczne ludy tureckie mieszkające w Rosji, które coraz bardziej uświadamiają sobie, że Kreml miesza politykę do religii i kultury – mówi Małaszenko.

To woda na młyn radykalnych organizacji islamistycznych, działających przeważnie w rosyjskiej części Kaukazu, gdzie ponad 90 proc. ludności to muzułmanie. Ofiary ciągłych operacji rosyjskich służb przeciwko tym organizacjom liczy się w tysiącach. – Nie można lekceważyć również tego, że tysiące rosyjskich muzułmanów dołączyło do organizacji terrorystycznych na terenie Syrii – mówi Jarłykapow. – Większość szuka tam sprawiedliwości społecznej – dodaje.

Reklama
Reklama

Zobacz także:

Geneza konfliktu między sunnitami a szyitami

 

Polityka
Biały Dom ucina spekulacje i ujawnia wyniki rezonansu Donalda Trumpa
Polityka
Żółw Franklin topi narkoterrorystów. Hegseth wykorzystał bohatera serii dla dzieci
Polityka
Zmierzch politycznej kariery Wołodymyra Zełenskiego? Nowy przywódca Ukrainy już na horyzoncie
Polityka
Odmrożenie rosyjskich aktywów. Rosja grozi półwieczem procesów
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Marek Matusiak: Ogromna część Izraelczyków nie uważa, że w Gazie są niewinni ludzie
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama