Wyniki tych głosowań wywołały komentarze polityków Lewicy.
"Jak to jest być w Demokratycznej Opozycji, ciągle powtarzać zaklęcia o Zjednoczonej Opozycji i głosować razem z PiS-em przeciw demokratycznemu kandydatowi opozycji na RPO?" - zapytała na Twitterze Daria Gosek-Popiołek dodając, iż nie wie. "Zapytajmy o to posłów z PO: Rasia, Kowala, Myrchę, Jachirę, Grabca, Poncyliusza, Neumanna" - dodała.
"Zwyciężyły antylewicowe obsesje"
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oceniła, że głosowanie w sprawie RPO to łatwa i komfortowa okazja, by "jedność opozycji" pokazać "czynem, nie tylko słowem". "Lewica, głosując na obu demokratycznych kandydatów ten test zdała. Koalicja Obywatelska, nie popierając jednego z nich - oblała sromotnie" - napisała posłanka w mediach społecznościowych.
Również Marcelina Zawisza zaznaczyła, że Lewica głosowała za kandydatem zgłoszonym przez PO. "Uważamy, że każdy demokratyczny kandydat powinien dostać wsparcie partii, które nie godzą się na rozmontowywanie państwa" - stwierdziła na Twitterze, wyrażając żal, że nie wszyscy politycy Platformy Obywatelskiej poparli Ikonowicza. "Zwyciężyły antylewicowe obsesje liberalnej prawicy" - stwierdziła.
Zandberg zarzuca PO hipokryzję
Wiceprzewodniczący PO Rafał Trzaskowski powiedział w TVN24, że opozycja się porozumie, ponieważ "wszystkie partie opozycyjne są świadome", że potrzebują porozumienia, by móc wygrać wybory z PiS.
Jeden z liderów partii Razem odpowiedział Trzaskowskiemu na Twitterze uwagą, że posłowie PO "zagłosowali ręka w rękę z PiS-em przeciwko demokratycznemu kandydatowi na RPO". "Opowiadanie 15 min później, jak bardzo trzeba współpracować, to jednak trochę za dużo" - ocenił Zandberg, zarzucając Trzaskowskiemu hipokryzję.