Jak powiedział na antenie Polsat News lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, „na pewno na kłusownika się nie nadaje i nie chce być kłusownikiem politycznym”. - Ci, którzy zdecydowali, że bardziej jest po drodze z nami, jak Marek Biernacki, Jacek Tomczak czy Filip Libicki są dzisiaj w Koalicji Polskiej, Polskim Stronnictwie Ludowej - dodał. - Nigdy nie kłusowaliśmy i sideł nie zakładaliśmy. Tym się zajmują ci, którzy przyrody nie  kochają - podkreślił. Zapytany o transfery polityków do Polski 2050 Szymona Hołowni stwierdził, że ma dużo większe doświadczenie w polityce i "takie proste sztuczki nie są w jego stylu".

Szef PSL ocenił również, że "dla konserwatystów jest trudny moment w Platformie Obywatelskiej". - Wybrała skręt w lewo, bo tak wybrali, myślę, w dużej części jej wyborcy. My będziemy współpracować ze wszystkimi, którzy podzielają nasze poglądy, ale to nie jest tak, że będziemy "dreptać" pod drzwiami Platformy, że może jakiś poseł, senator wyjdą - zaznaczył.

Kosiniak-Kamysz zapytany został także o ewentualną współpracę z Jarosławiem Gowinem. - Jeżeli Jarosław Gowin dobrze czuje się w rozpadającej prawicy, to jest jego wybór - powiedział. - Nie można wiecznie czekać - dodał i podkreślił, że „do tanga trzeba dwojga". - Naprawdę nie warto być w tym rządzie, moim zdaniem. Ale każdy jest kowalem swojego losu i Jarosław Gowin wybrał na razie swoją drogę. Zawsze ma szansę zmienić, ale mówimy wprost, my nie będziemy też czekać do za piętnaście dwunasta, jak już będzie termin wyborów wyznaczony i wtedy Jarosław Gowin się zorientuje, że nie ma dla niego miejsca na listach PiS-u i przybiegnie do którejś z formacji opozycyjnych - zaznaczył szef PSL.