Dymisja ma miejsce zaledwie kilka tygodni przed wyborami parlamentarnymi, zaplanowanymi na marzec. Rząd premiera Marka Rutte zareagował w ten sposób na skandal, w który wplątanych zostało około 20 tys. rodziców. Zostali oni nieprawidłowo potraktowani jako oszuści w kwestii wypłat zasiłków na dzieci i wpadli w poważne tarapaty finansowe.

W latach 2013-2019 - gdy Rutte był u władzy - organy podatkowe odbierały zasiłki rodzicom na podstawie zarzutów o oszustwa podatkowe, które później okazywały się nieprawdziwe. W grudniu komisja parlamentarna ostro skrytykowała postępowanie władz, rządu i sądów, stwierdzając, że „naruszono podstawowe zasady praworządności”.

Rząd przeprosił rodziców i wypłacił odszkodowanie w wysokości 30 tys. euro każdej rodzinie. Jednak nie zmniejszyło to jego krytyki, zwłaszcza po tym, jak w czwartek Lodewijk Asscher, lider Partii Pracy, zrezygnował ze stanowiska w związku ze skandalem. Choć jego partia jest obecnie w opozycji do rządu Rutte, to w poprzednim gabinecie, do 2017 roku, Asscher był ministrem ds. społecznych.

Zdaniem komentatorów dymisja rządu prawdopodobnie nie będzie miała wielkiego wpływu na wyniki wyborów parlamentarnych, zaplanowanych na 17 marca. Mimo skandalu partia partia VVD Rutte nadal prowadzi w sondażach.

Premier Holandii już wcześniej zapowiedział, że nawet jeśli jego rząd poda się do dymisji, zachowa całkowitą sprawność w zakresie walki z pandemią koronawirusa.