Niemcy: Nie ma kary za lockdown

Covidowy test polityczny, czyli wybory komunalne w najludniejszym landzie - Nadrenii Północnej-Westfalii - wypadł pomyślnie dla CDU i premiera Armina Lascheta, który marzy o zastąpieniu Merkel na najwyższym stanowisku w całych Niemczech.

Aktualizacja: 14.09.2020 18:26 Publikacja: 14.09.2020 18:16

Centrum Gütersloh, 100-tysięczego miasta w Nadrenii Północnej-Westfalii, którego nazwę pół świata po

Centrum Gütersloh, 100-tysięczego miasta w Nadrenii Północnej-Westfalii, którego nazwę pół świata poznało w czerwcu w związku z wprowadzonym tu lokalnie drugim niemieckim lockdownem

Foto: Fotorzepa/Jerzy Haszczyński

Laschet zwiększył swoje szanse w walce o przywództwo w obozie chadeków. Biorąc pod uwagę znakomite notowania CDU partia ta jest wielkim faworytem przyszłorocznych wyborów do Bundestagu, co oznacza, że to zapewne przywódca obozu chadeckiego CDU/CSU zostanie kanclerzem Niemiec.

Krótka pamięć

Centroprawicowa partia nie została ukarana za drugi w skali kraju lockdown - w dwóch powiatach Nadrenii Północnej-Westfalii - Gütersloh i Warendorf. Został wprowadzony w czerwcu po wybuchu epidemii w zakładach mięsnych króla kiełbas Tönniesa. W  50-tysięcznym mieście Rheda-Wiedenbrück, gdzie znajduje się ta największa rzeźnia Europy (szlachtowanych jest tu teraz 16 tysięcy świń dziennie), bez problemu wygrał dotychczasowy burmistrz z CDU Theo Mettenborg.

Także krytykowany w czerwcu starosta powiatu Gütersloh o ważnym dla historii współczesnych Niemiec nazwisku Sven-Georg Adenauer pozostaje na stanowisku. Obaj uzyskali w niedzielę większość głosów i nie muszą się przejmować drugą turą.

Jak pisaliśmy niedawno, główny rywal CDU w powiecie - SPD, nie wykorzystywał emocji związanych z drugim lockdownem.

– Nie, na plakatach się do tego nie odnosimy, chcemy pozytywnej kampanii, a nie agresywnej. To raczej pasuje do partii radykalnych, z lewej czy z prawej strony. Nie chcemy też używać haseł typu „Koniec z Tönniesem” – mówił w sierpniu Thorsten Klute, szef w powiecie Gütersloh.

Tönnies jest kojarzony z CDU, część mediów w regionie drukowała listę darowizn króla kotletów na rzecz tej partii.

Mieszkańcy powiatu Gütersloh - i sąsiedniego Warendorf - najwyraźniej szybko zapomnieli o emocjach, jakie wywoływało wprowadzenie lockdownu, wtedy krytykowali często władze za błędy w zarządzaniu, za karanie wszystkich za to, co wydarzyło się w jednej fabryce, w której na dodatek zatrudniani są prawie sami gastarbeiterzy (w tym 2 tysiące Polaków). Oraz za fatalny wizerunek, jakiego dorobiły się Gütersloh, Rheda-Wiedenbrück oraz zakłady miliardera i celebryty Clemensa Tönniesa.

 

Covid i Nord Stream

Pandemia pogorszyła początkowo notowania premiera Nadrenii Północnej-Westfalii Armina Lascheta, wydawało się, że musi zapomnieć o urzędzie kanclerskim. Był zwolennikiem szybkiego otwierania gospodarki, co nie podobało się Merkel (była przeciwniczką "orgii debat o otwieraniu"). Krytykowano go też za działania w czasie kryzysu w  zakładach mięsnych.

Teraz wraca do gry (sam nie startował w wyborach, te do landtagu są dopiero w 2022 roku, ale sukces partii idzie na jego konto).

Działania w epoce koronawirusa sprzyjały dotychczas jego rywalowi, premierowi Bawarii i szefowi siostrzanej CSU Markusowi Söderowi.

Trzeci kandydat Norbert Röttgen (szef Komisji Spraw Zagranicznych w Bundestagu, nie zajmuje się Covidem, i nie tylko z tego powodu nie uchodzi za faworyta: jest najmniej rozpoznawalny i najmniej doświadczony w twardej polityce. Ma natomiast stanowczy i dobry dla przyszłości stosunków z Polską i dla przyszłości Unii Europejskiej pogląd w sprawie Nord Streamu 2, uważa, że trzeba przerwać ten projekt i zmienić w Niemczech politykę wobec Rosji, bo dotychczasowa nic nie przyniosła. Lachet i Söder nie zamierzają przerywać budowy Nord Stream 2.

Rosną Zieloni I AFD

W skali całego landu (mającego ponad 17 milionów mieszkańców) CDU zajęła w niedzielnych wyborach komunalnych zdecydowanie pierwsze miejsce (34,4 proc. głosów), ale w porównaniu z poprzednimi, z 2014 roku, straciła 3,2 punktu proc. Na drugim utrzymała się socjaldemokratyczna SPD z poparciem 24, 3 proc., ona jednak jest największym przegranym - co przyznały władze centralne partii -  straciła aż 7,1 punktu proc. Kosztem przede wszystkim Zielonych, którzy mają 20 proc. głosów (wzrost o 8,3 punktu proc.). Zieloni są trzecią siłą w landzie, ale na przykład w największym mieście landu Kolonii (1,1 mln mieszkańców) wygrali w wyborach do rady miasta.

W niedzielę wybierano bowiem rady miast, rady powiatów, starostów, burmistrzów (osad, dzielnic i miast - w wypadku tych większych funkcja najważniejszego urzędnika nosi nazwę nadburmistrza). W walce o to najważniejsze stanowisko w dużych miastach Zieloni radzili sobie dobrze, nic dziwnego według badań ośrodka Infratest-Dimap dla regionalnej telewizji publicznej WDR - tematyka klimatu, sztandarowa dla tej partii, była najważniejsza dla wyborców. Na drugim miejscu gospodarka, na trzecim edukacja, imigracja na czwartym.

Do niedawna na tematyce imigracyjnej rosła skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD), prawie niewidoczna wcześniej na poziomie komunalnym w tym landzie. Teraz wykorzystywała hasła antylockdownowe, wspierała antyszczepionkowców i koronasceptyków. Uzyskała 5 proc. głosów, czyli dwa razy więcej niż przed sześciu laty. Szef partii Tino Chrupalla chwalił się sukcesem w dużych przemysłowych miastach - Gelsenkirchen (12,9 proc.) czy Duisburgu (9,3 proc.).

Jeszcze do wyjaśnienia

Dogrywki o stanowisko nadburmistrza rozegrają się 27 września między w najważniejszych miastach Nadrenii Północnej-Westfalii.

W Kolonii powalczy z rywalem z SPD rządząca od kilku lat Henriette Reker (zdobyła teraz 45 proc. głosów), która występuje jako bezpartyjna. Ale ma wsparcie trzech ugrupowań, których koalicja zwana jest jamajską (od kolorów flagi karaibskiego kraju - czarnego, czyli barw CDU, żółtego - liberalnej FDP oraz zielonego, Zielonych).

W dawnej stolicy RFN Bonn dojdzie do pojedynku kandydatów CDU i Zielonych. Podobnie w Akwizgranie i Münster.

W stolicy landu Düsseldorfie zmierzy się obecny nadburmistrz z SPD z rywalem z CDU.

 

 

Laschet zwiększył swoje szanse w walce o przywództwo w obozie chadeków. Biorąc pod uwagę znakomite notowania CDU partia ta jest wielkim faworytem przyszłorocznych wyborów do Bundestagu, co oznacza, że to zapewne przywódca obozu chadeckiego CDU/CSU zostanie kanclerzem Niemiec.

Krótka pamięć

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Adam Struzik: Czuję się odpowiedzialny za Mazowsze. Nie jestem zmęczony
Polityka
Wrócą inspekcje w placówkach dyplomatycznych. To skutek afery wizowej
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Koniec kampanii po ostrej walce w miastach
Polityka
Mariusz Kamiński z zarzutami, Michał Szczerba wzburzony
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem. Donald Tusk: wybieramy różnych rozmówców