Mundury sejmowej straży warte miliony

Za czasów marszałka Marka Kuchcińskiego strażnicy strzegący parlamentu dostali nowe wzory ubrań. Pochłania to znaczne koszty.

Aktualizacja: 25.06.2020 11:36 Publikacja: 24.06.2020 19:24

Reforma przeprowadzona przez PiS uczyniła z sejmowej straży pełnoprawną służbę mundurową

Reforma przeprowadzona przez PiS uczyniła z sejmowej straży pełnoprawną służbę mundurową

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Czapka rogatywka, wysokie czarne buty, skórzane rękawiczki i pasy ze specjalnymi mocowaniami do szabel – tak prezentują się funkcjonariusze sejmowej straży marszałkowskiej w najefektywniejszym rodzaju umundurowania, reprezentacyjnym. Strażnicy mają też do dyspozycji ubiory służbowy, galowy i specjalny. Ten ostatni wykonany jest w granatowo-szaro-czarnym kamuflażu, charakterystycznym dla policyjnych i wojskowych jednostek specjalnych.

Przed 2018 rokiem funkcjonariusze prezentowali się dużo skromniej. Najczęściej nosili proste granatowe garnitury z luźnymi nogawkami i ozdobnym sznurem na piersi. Zmiana umundurowania była jednym z elementów reformy straży, przeprowadzonej przez PiS. Popularna teoria głosi, że były marszałek Marek Kuchciński zafascynował się strażnikami z parlamentu w Budapeszcie, więc nie tylko zmienił mundury polskich funkcjonariuszy, ale w dodatku na wzór węgierskich wyposażył ich w szable. I kosztuje to majątek. W samym 2019 roku na umundurowanie straży poszło 1,99 mln zł.

Taka kwota znalazła się w sprawozdaniu z wykonania budżetu Kancelarii Sejmu w 2019 roku, we wtorek omawianym na posiedzeniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Na wysokie koszty umundurowania zwrócili uwagę posłowie opozycji. Powód? Strażników w Sejmie jest 149, a w 2019 roku było ich 165. Więc na umundurowanie każdego z nich poszło około 12 tys. zł.

Wiceszef Komisji Regulaminowej Jarosław Urbaniak z KO mówi „Rzeczpospolitej”, że kwotę można by jeszcze zrozumieć tuż po wejściu w życie reformy straży, gdy funkcjonariuszy trzeba było ubrać w nowe mundury. – Jednak od reformy mijają ledwo dwa lata – zauważa.

Dlaczego koszty w 2019 roku były tak wysokie? „Rozporządzenie prezesa rady ministrów z 7 września 2018 roku nakłada obowiązek zaopatrzenia w części składowe umundurowania wszystkich funkcjonariuszy” – wyjaśnia Centrum Informacyjne Sejmu i wylicza kilkadziesiąt elementów umundurowania, które trzeba było kupić dla strażników. „Kwota wydatkowana w roku 2019 wynikała z konieczności dostosowania umundurowania do wymogów wspomnianego rozporządzenia. Należy podkreślić, mundury i płaszcze są szyte na miarę” – dodaje CIS.

Rzeczywiście, w rozporządzeniu premiera zawarte są normy, z których wynika, jak często trzeba zmieniać poszczególne elementy ubioru. CIS nie wspomina jednak, że rozporządzenie premiera w rzeczywistości powstawało we współpracy z Kancelarią Sejmu.

W dodatku na tym wydatki na wygląd funkcjonariuszy się nie kończą. W 2019 roku 71 tys. poszło na ekwiwalent za pranie umundurowania. Z kolei w 2018 roku ujawniliśmy, że 70 tys. zł wydano na zakup 15 szabel dla straży marszałkowskiej, czyli na sztukę poszło 4,7 tys. zł.

Jarosław Urbaniak mówi, że poza zmianą umundurowania i przyznaniu przywilejów emerytalnych niewiele wyszło z reformy straży. Zauważa, że przede wszystkim nie powiódł się główny cel, czyli zwiększenie liczebności służby o około 100 osób. Od lat utrzymuje się ona na podobnym poziomie, a ponieważ w ochronie Sejmu nie pomaga już SOP, strażnicy są przeciążeni pracą. – Mieliśmy być silni, zwarci i gotowi. A skończyło się, jak pisał Dołęga-Mostowicz, na bryczesach, frazesach i defiladach – podsumowuje poseł.

Czapka rogatywka, wysokie czarne buty, skórzane rękawiczki i pasy ze specjalnymi mocowaniami do szabel – tak prezentują się funkcjonariusze sejmowej straży marszałkowskiej w najefektywniejszym rodzaju umundurowania, reprezentacyjnym. Strażnicy mają też do dyspozycji ubiory służbowy, galowy i specjalny. Ten ostatni wykonany jest w granatowo-szaro-czarnym kamuflażu, charakterystycznym dla policyjnych i wojskowych jednostek specjalnych.

Przed 2018 rokiem funkcjonariusze prezentowali się dużo skromniej. Najczęściej nosili proste granatowe garnitury z luźnymi nogawkami i ozdobnym sznurem na piersi. Zmiana umundurowania była jednym z elementów reformy straży, przeprowadzonej przez PiS. Popularna teoria głosi, że były marszałek Marek Kuchciński zafascynował się strażnikami z parlamentu w Budapeszcie, więc nie tylko zmienił mundury polskich funkcjonariuszy, ale w dodatku na wzór węgierskich wyposażył ich w szable. I kosztuje to majątek. W samym 2019 roku na umundurowanie straży poszło 1,99 mln zł.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Broń atomowa w Polsce? Wiceminister obrony o słowach Dudy: Nie zaskakiwać sojuszników
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Żona Borysa Budki została prezydentem. "W domu jesteśmy równi"
Polityka
Aborcja dopiero po wyborach. Rozpatrzenie projektów ustaw nie nastąpi szybko
Polityka
Macron odnawia Unię. Czy Francja może pociągnąć za sobą Europę?
Polityka
Polska gotowa na przyjęcie broni atomowej. Jest deklaracja Andrzeja Dudy, ale i wątpliwości Donalda Tuska