Rzecznik: Premier Morawiecki nie przewiduje żadnych zmian w rządzie

- Pan premier Mateusz Morawiecki nie przewiduje na tę chwilę żadnych zmian w rządzie - powiedział w TVP1 rzecznik Piotr Müller, odnosząc się m.in. do pozycji ministra edukacji po jego wypowiedziach po marszu równości w Białymstoku.

Publikacja: 24.07.2019 10:45

Rzecznik: Premier Morawiecki nie przewiduje żadnych zmian w rządzie

Foto: Fotorzepa / Jerzy Dudek

Rzecznik rządu ocenił, że w związku z tym, iż premier nie przewiduje zmian w rządzie, nie należy się spodziewać zmiany na stanowisku szefa MEN.

- Nasze stanowisko w zakresie tego, co stało się w Białymstoku, jest jasne - podkreślił Piotr Müller. - Działania, które odnoszą się do tej wypowiedzi pana ministra, nie są wprost proporcjonalne do tego, co pan minister powiedział - dodał.

Rzecznik zastrzegł, że stanowisko szefa MEN nie jest stanowiskiem rządu, a minister edukacji wyjaśniał, że został źle zrozumiany.

Chodzi o wypowiedzi szefa MEN Dariusza Piontkowskiego po sobotnim Marszu Równości w Białymstoku, w którym wzięło udział ok. 800 osób. Marsz próbowali zatrzymać kontrmanifestanci. W stronę idących chuligani rzucali kamieniami, racami i jajkami. Interweniowała policja, używając m.in. gazu.

Jak podało w komunikacie MSWiA, w Białymstoku funkcjonuje grupa powołana w celu identyfikacji wszystkich osób, które łamały prawo przy okazji marszu. Podlascy policjanci ustalili tożsamość 72 osób, które w sobotę w Białymstoku łamały prawo. Wobec 51 osób zostały lub są wykonywane czynności w związku z popełnionymi przestępstwami lub wykroczeniami.

Premier Mateusz Morawiecki odniósł się do wydarzeń w Białymstoku mówiąc, że "w Polsce jest miejsce dla każdego, ale nie ma miejsca na takie chuligańskie, barbarzyńskie traktowanie drugiego człowieka". Dodał, że rząd potępia chuligańskie zachowanie. - W kodzie DNA Prawa i Sprawiedliwości jest zapewnienie bezpieczeństwa Polaków. Wystarczy przypomnieć działania Lecha Kaczyńskiego. To jest w jądrze każdego naszego programu politycznego - zadeklarował.

Szef MEN Dariusz Piontkowski ocenił w rozmowie z TVN24, że marsze równości "budzą ogromny opór". Dodał, że z uwagi na ryzyko wystąpienia zamieszek i zagrożenia zdrowia "wielu przygodnych obywateli" warto się zastanowić, czy "tego typu imprezy powinny być organizowane".

We wtorek minister edukacji był pytany o swe słowa. Powiedział, że zostały źle odczytane. - Ja tylko mówiłem o tym, że tego typu manifestacje budzą ogromne emocje - oświadczył.

- One czasami doprowadzają także do zachowań agresywnych i w Białymstoku mieliśmy do czynienia z taką sytuacją. W związku z tym mówiłem o tym, że warto przygotować się na skutki organizowania takich manifestacji. Jednym z nich jest m.in. ogromna skala emocji - podkreślił.

Minister dodał, że Polska jest demokratycznym państwem prawa. - U nas wszyscy, także ci, którzy mają inne pomysły na funkcjonowanie w życiu, mają prawo do tego, aby organizować manifestacje i w Białymstoku taka manifestacja się odbyła - powiedział.

Rzecznik rządu ocenił, że w związku z tym, iż premier nie przewiduje zmian w rządzie, nie należy się spodziewać zmiany na stanowisku szefa MEN.

- Nasze stanowisko w zakresie tego, co stało się w Białymstoku, jest jasne - podkreślił Piotr Müller. - Działania, które odnoszą się do tej wypowiedzi pana ministra, nie są wprost proporcjonalne do tego, co pan minister powiedział - dodał.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS pod decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON