Rzecznik rządu ocenił, że w związku z tym, iż premier nie przewiduje zmian w rządzie, nie należy się spodziewać zmiany na stanowisku szefa MEN.
- Nasze stanowisko w zakresie tego, co stało się w Białymstoku, jest jasne - podkreślił Piotr Müller. - Działania, które odnoszą się do tej wypowiedzi pana ministra, nie są wprost proporcjonalne do tego, co pan minister powiedział - dodał.
Rzecznik zastrzegł, że stanowisko szefa MEN nie jest stanowiskiem rządu, a minister edukacji wyjaśniał, że został źle zrozumiany.
Chodzi o wypowiedzi szefa MEN Dariusza Piontkowskiego po sobotnim Marszu Równości w Białymstoku, w którym wzięło udział ok. 800 osób. Marsz próbowali zatrzymać kontrmanifestanci. W stronę idących chuligani rzucali kamieniami, racami i jajkami. Interweniowała policja, używając m.in. gazu.
Jak podało w komunikacie MSWiA, w Białymstoku funkcjonuje grupa powołana w celu identyfikacji wszystkich osób, które łamały prawo przy okazji marszu. Podlascy policjanci ustalili tożsamość 72 osób, które w sobotę w Białymstoku łamały prawo. Wobec 51 osób zostały lub są wykonywane czynności w związku z popełnionymi przestępstwami lub wykroczeniami.