- Ostatnie słowa prezydenta Adamowicza brzmiały "dzielmy się dobrem" i takie są te obchody dzisiaj - powiedziała Aleksandra Dulkiewicz w rozmowie z Onetem

Prezydent Gdańska skomentowała także sytuację, która miała miejsce wczoraj między nią i premierem Mateuszem Morawieckim. Zapytana, czy jej zdaniem w dzisiejszych czasach każdy gest jest interpretowany politycznie, stwierdziła, że dla niej podanie ręki to "elementarna kultura". - Myślę, że pan premier dużo by zyskał, gdyby podał mi rękę. Zresztą podał mi ją kilkukrotnie wcześniej, podczas pogrzebu prezydenta Gdańska (Pawła Adamowicza - red.) - podkreśliła Dulkiewicz.

Prezydent Gdańska, w odpowiedzi na pytanie, gdzie widzi się w polityce w przyszłości, wspominała zeszłoroczną kampanię wyborczą Pawła Adamowicza. - Dziś buduje się mu mentalne pomniki, ale bądźmy szczerzy, że nie zawsze tak było. Początkiem października stawka była bardzo wyrównana - stwierdziła Dulkiewicz. - Wróżenie przyszłości jest bardzo trudne - dodała. - Chcę być uczciwa wobec Gdańszczan i Gdańszczanek, którym złożyłam przysięgę. Chciałabym być w Gdańsku do 2023 roku. Na zaufanie ludzi pracuje się długo - zaznaczyła.