Z SLD Biedroń poróżnił się o miejsce na liście, przez co przeszedł do Palikota, z którym chyba się nie poróżnił, skoro ten wspiera go finansowo. Biedroń tolerował brutalizację życia publicznego przez Palikota. Po drugie, zniechęca mnie do inicjatywy Biedronia program braku odpowiedzialności Wiosny. Może i on zebrał te pomysły podczas „burzy mózgów”, spotkań ze swoimi sympatykami, ale to nie znaczy że budżet państwa nie ma dna. On nie ujawnił metody wyliczenia tych 35 mld zł, które kosztowałyby jego postulaty. Trudno oszacować, ile ma kosztować propozycja limitu czasu oczekiwania na świadczenia w danym oddziale NFZ, po którego upłynięciu pacjenci będą? mieli prawo do wyboru miejsca leczenia w sektorze prywatnym, gdzie za wizytę ma zapłacić. Przecież to może kosztować straszliwe pieniądze! Biedroń nie liczy się finansowymi realiami. Nie liczy się też z konstytucją chcąc wypowiedzieć konkordat, który jest wpisany w umowę zasadniczą, właśnie w dużej mierze dzięki SLD. Postulaty Biedronia nie wróżą dobrze współpracy koalicyjnej Wiosny.
Robert Biedroń twierdzi, że będzie premierem.
Nie sądzę, żeby Wiosna zdobyła nawet 10 proc. w wyborach parlamentarnych. Ale załóżmy że zdobywa nawet i więcej i współtworzy rząd. Jeśli Biedroń postawi warunek, że wejdzie do koalicji rządowej, jeżeli będzie premierem, a konkordat zostanie zniesiony, to koalicjant Biedronia będzie miała z nim problem. Bardzo boje się wyniku wyborów, jaki by on nie był. Nikt nie wygra tych wyborów zdecydowanie. Nawet jeśli PiS przegra, to opozycyjny PiS będzie bardzo silny, ze wszystkimi konsekwencjami, łącznie z ludem na ulicy. Wzrost podziału w kraju będzie postępował.
Trzeci powód pańskiego zniechęcenia do Biedronia?
Anturaż konwencji Wolności był szokujący. Normalnie jak partia powstaje, to wyłania lidera. U Biedronia szef już jest. Wiosna to nowa partia wodzowska. Pozycja Kaczyńskiego w PiS jest niczym, wobec pozycji Biedronia w Wiośnie. To partia jednego wodza. Tylko lider przemawiał. Nikt inny nie miał prawa głosu. Znamienny był brak Mazurka Dąbrowskiego. To też jest jakiś sygnał dla Polaków.
Cała rozmowa Jacka Nizinkiewicza z prof. Ryszardem Bugajem jutro w „Rzeczpospolitej”.