Były wicepremier, a obecnie adwokat nawiązuje do decyzji o pośmiertnym odznaczeniu przez Andrzeja Dudę 25 osób zasłużonych dla Polski. Odznaczenia mają zostać przyznane 11 listopada, w 100-lecie odzyskania niepodległości przez nasz kraj.

"A gdyby tak Prezydent odznaczył wszystkich zasłużonych Polaków od Mieszka I, albo i jeszcze wcześniej? Czyż Orzeł Biały nie należy się Lechowi, za wskazanie naszego godła? Czyż starożytny Piast Kołodziej, który pokonał wstrętnego Popiela nie ucieszyłby się w grobie, gdyby przez mgłę wieków zobaczył jak do jego tablicy w Kruszwicy Prezydent Andrzej Duda przypina szarfę orderu? Czyż nasz Bolesław Chrobry nie zasłużył na Orła, skoro miecz swój o bramy Kijowa wyszczerbił?" - wylicza Giertych.

Giertych wymienia też - jako kandydatów do odznaczenia - Władysława Łokietka, królową Jadwigę, Władysława Jagiełłę i jego syna Władysława Warneńczyka.

"Czyż Nasz Zygmunt, który do Warszawy stolicę przeniósł nie chciałby na swym monumencie dopisać: 'Król Polski,Szwecji, Książe Litewski, Pruski, Inflancki etc. etc. odznaczony w Roku Pańskim 2018 Orderem Orła Białego przez prezydenta Dudę'. Czyż Sobieskiemu za Wiedeń Orzeł się nie należy? (wycieczka do Austrii, a tam blisko na stoki...). A Henryk Dąbrowski (Włochy!), a Poniatowski, Traugutt, Zamoyski, Grabski itd.itd.".

"Wszyscy oni Panie Prezydencie czekają na Pana łaskawą decyzję. Tak więc do końca kadencji będzie miał Pan co robić (na pewno będzie to mniej szkodliwe, niż Pana polityka)" - kończy swój wpis Giertych, który w postscriptum zauważa, że żadna z odznaczonych pośmiertnie osób "raczej nie odmówi przyjęcia". "A z żywymi to różnie bywa" - dodaje (Krzyża Kawalerskiego z rąk Andrzeja Dudy nie chciał w 2015 roku przyjąć Leopold Stawecki, który stwierdził, że "nie jest mu po drodze z panem Mariuszem Kamińskim, którego ułaskawił pan prezydent, panem (Antonim) Macierewiczem i panem (Zbigniewem) Ziobrą").