Według zmienionej ordynacji wyborczej wybory do PE będą odbywać się w okręgach co najmniej trzymandatowych. W praktyce oznacza to, że - według wyliczeń w oparciu o wyniki poprzednich wyborów do PE - mandat w wyborach z 2019 roku będą mogły uzyskać partie, które przekroczą próg 13-15 proc. w wyborach. To z kolei faworyzuje największe partie na polskiej scenie politycznej - PiS i PO. Zmiany ostro krytykuje opozycja.
Ustawa została przyjęta przez Sejm i Senat, obecnie czeka na podpis prezydenta. O weto zaapelowali do Andrzeja Dudy: Kukiz’15, Polskie Stronnictwo Ludowe, Partia Razem i Prawica RP. Ugrupowania te, z inicjatywy Klubu Jagiellońskiego, wystąpiły z listem otwartym, w którym punktują wady nowej ordynacji. W poniedziałek prezydent spotkał się z sygnatariuszami listu.
- Nie było deklaracji prezydenta, czy zawetuje zmiany w ordynacji, jednak jestem przekonany, że to zrobi - powiedział w TVN24 niedługo po spotkaniu z Andrzejem Dudą Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Prezydent powiedział, że jeżeli ktoś będzie próbował przeforsować zmiany podobne do tych, czyli podnoszące gigantycznie prób wyborczy, to on taką ordynację zawetuje. My to będziemy pamiętać – dodał prezes ludowców.
- Prezydent jest raczej skłonny zawetować tę ustawę. Z tego, co wiem, swoją decyzję ogłosi za dwa, trzy dni - zapowiedział z kolei Paweł Kukiz.