Były minister spraw wewnętrznych stwierdził, że "policja nie może prowadzić działań operacyjnych i rozpoznawczych w stosunku do organizatorów manifestacji lub polityków opozycji, jakie prowadzi się wobec osób podejrzewanych o popełnienie przestępstwa". - To jest działalność nielegalna, pozaprawna i niedopuszczalna w demokratycznym państwie prawa - ocenił.
Odniósł się w ten sposób do informacji portalu OKO.press, według których policja była dobrze przygotowana do rozpracowania ludzi przychodzących na demonstracje przeciw polityce rządu PiS i doskonale wiedziała, o szczegółach przygotowań do manifestacji.
- To było nielegalne – podkreślił Kalisz w rozmowie z telewizją Onetu. – Organizowanie i uczestniczenie w manifestacjach i zgromadzeniach jest prawem człowieka w demokratycznym państwie prawnym, a ich organizatorzy i uczestnicy nie mogą podlegać jakiejkolwiek inwigilacji z strony państwa, nawet prewencyjnej - dodał.
Były szef MSWiA zaapelował do policjantów, aby pamiętali o art. 7 konstytucji, mówiącym o tym, że każdy organ władzy działa "na podstawie prawa i w granicach prawa". - Jeśli są manifestacje, takie jak przeciw niszczeniu sądownictwa przez PiS, będące prawem obywatelskim, to nie wolno stosować wobec nich metod operacyjno-rozpoznawczych właściwych dla działań w ściganiu przestępców, bo to jest złamanie prawa - mówił.
Kalisz powiedział, że policjanci "bardzo źle się czują z tym, że policja jest obecne wykorzystywana do celów partyjnych". - Policjanci nie są od ochrony władzy, ale od ochrony porządku na ulicach, bo to jest gwarancja bezpieczeństwa obywateli – zaznaczał były szef MSWiA, nawiązując do stałej obecności policji na terenie Sejmu.