Tyszka zarzucił PiS-owi przede wszystkim stosowanie polityki "kumoterstwa i nepotyzmu na skalę jakiej dotąd nie widział". Wypomniał partii rządzącej, że w ciągu ostatnich miesięcy intratne posady otrzymali m.in. żona ministra Zbigniewa Ziobry (została szefową marketingu firmy LINK4, powiązanej z kontrolowanym przez skarb państwa PZU - red.) i brat ministra Witolda Waszczykowskiego (został szefem Urzędu Kontroli Skarbowej w Łodzi - red.).

- PiS zamiast redukować administrację, zatrudnia nowych urzędników. Do mnie przychodzą apolityczni urzędnicy zwolnieni dlatego, że jakiś radny PiS-u musiał być zatrudniony – ubolewał wicemarszałek Sejmu.

Tyszka zarzucił też PiS-owi "degrengoladę moralną" polegającą na tym, że politycy tego ugrupowania mają zachęcać do zmian barw klubowych posłów Platformy Obywatelskiej, PSL a także ruchu Kukiz'15. - Chciałbym podziękować posłom Kukiz’15, że tego typu propozycje ignorują, dlatego że pamiętają, że my jesteśmy częścią zwartej grupy, która chce rozwalić tego typu praktyki – zaznaczył. Wskazał też, że usunięty z klubu Kukiz'15 poseł Janusz Sanocki miał zostać "namaszczony przez Jarosława Kaczyńskiego do rozbicia klubu" Pawła Kukiza.