Największe upały na północ od 38. równoleżnika nazywają się porą „sambok". Dosłownie oznacza to trzy („sam") najgorętsze dni, w których najlepiej przeczekać upał leżąc twarzą do ziemi („bok"). Jest tak ciepło, że nawet słynące z dobrego przystosowania do każdych warunków żaby przywierają do najmniejszego fragmentu wilgotnej ziemi.

Taki opis najgorętszych dni lata rozpowszechnia rządowa agencja informacyjna KCNA. W upały doradza ona także dietę i posiłki pozwalające na jak najbardziej efektywną regenerację ciała. Od 2006 roku potrawą polecaną w czasie sambok jest psie mięso. Specjaliści z Pjongjangu twierdzą, że jest ono bogate w rozmaite witaminy i że poprawia trawienie, a tym samym ułatwia powrót do sił po przebywaniu na słońcu. W Korei Północnej można było przed laty trafić nawet na artykuł, wedle którego wpływ rosołu gotowanego na psim mięsie jest tak dobroczynny dla ludzi, że wystarczy zaledwie kilka kropel, żeby poczuć się lepiej. Nie trzeba ich nawet jeść - wystarczy polać sobie nimi nogi.

Zgodnie z tradycją całego Półwyspu w czasie sambok gotuje się często danie z młodych kurczaków. Napycha się je ryżem, imbirem, czosnkiem, szalotkami i soją. Na Południu nazywa się je samgyetang. Wersja ekonomiczna zawiera gotowanego królika, także nadziewanego, ale już daktylami i kasztanami. Popularność dania z królików wynika z zajęć dla młodzieży z Północy. Co roku każde dziecko musiało przynosić do szkoły określoną liczbę króliczych skórek, po których pozostawało mięso nadające się do gotowania. Jeszcze jednym specjałem przygotowywanym na upały jest yujigo – ryż gotowany z oliwą, jajkami i cukrem przez całą dobę. Wystarczy zjeść trzy razy po łyżce dziennie i nie dość, że ma się siłę, to jeszcze yujigo chroni przed przeziębieniem zimą.

Poza atrakcjami kulinarnymi Koreańczycy z Północy doświadczają nowości w rozkładzie dnia pracy. By uchronić ich przed największymi upałami, rząd rozporządził przesunięcie czasu spędzanego w zakładach pracy od 5 rano do 13 po południu. Od 20 lipca przez cały miesiąc pracownicy muszą wstawać o co najmniej 3 godziny wcześniej niż zwykle.

Niestety powoduje to także problemy – nocą zdarzają się przerwy w dostawach prądu i biura nie są gotowe do pracy zbyt wcześnie rano. Korea Północna została bowiem nawiedzona w tym roku przez suszę, która znacznie ograniczyła możliwości energetyczne elektrowni wodnych. Dzieci nie są w stanie wstać o 4 rano, by zdążyć na 5 do szkoły. Zarówno w nocy, jak i w dzień brakuje energii do zasilania klimatyzatorów. Co więcej, restauracje zamykają się o wiele wcześniej niż zwykle i państwowi urzędnicy oraz ci, którzy podróżują po kraju w delegacjach narzekają, że nie mają gdzie zjeść obiadu.