W piątek Naczelny Sąd Administracyjny wydał precedensowy wyrok dotyczący obowiązujących od 2013 r. zasad odliczania ulgi na dzieci. Niestety, zgodził się z fiskusem, że lepiej sytuowani rodzice jedynaków nie zawsze z niej skorzystają.
Kanwą sprawy była interpretacja. Wnioskodawczyni wyjaśniła, że z mężem wychowują kilkuletnią córkę.
Powodem wystąpienia do fiskusa były zmiany do ustawy o PIT. Kobieta zauważyła, że od 1 stycznia 2013 r. w wyniku nowelizacji ulga prorodzinna uległa ograniczeniu w przypadku podatników, którzy wykonują władzę nad jedynakiem. Ma to związek z osiąganymi dochodami. W praktyce chodzi o limit 56 tys. zł dochodu rocznego dla niepozostającego w związku małżeńskim. I 112 tys. zł łącznego limitu dochodu małżonków pozostających przez cały rok podatkowy w związku małżeńskim.
Podatniczka wskazała, jak będą się kształtować dochody jej i męża w 2013 r. Ona spodziewała się, że zarobi nieco mniej niż 56 tys. zł, mąż, że przekroczy ten pułap i w sumie ich dochody będą większe niż 112 tys. zł.
Uważała, że pomimo tego powinna mieć prawo do ulgi prorodzinnej na córkę, bo sama nie przekracza limitu 56 tys. zł. W jej ocenie celem ,,racjonalnego ustawodawcy" nie mogło być stworzenie sytuacji dyskryminowania podatników pozostających przez cały rok podatkowy w związku małżeńskim. Wskazywała na konstytucyjne zasady ochrony małżeństwa, dobra rodziny i zakazu dyskryminacji. Podkreślała, że gdyby była rozwódką czy w nieformalnym związku, miałaby prawo do ulgi na jedynaczkę.