Jędrzej Moraczewski: Idealizm mojego rządu

Jak postrzegały Polskę czołowe postacie II RP? Jak wyglądało ich życie codzienne? W 100-lecie odzyskania niepodległości przybliżamy to czytelnikom w formie wywiadów. Pytania wymyśliliśmy, po odpowiedzi sięgnęliśmy do źródeł.

Aktualizacja: 21.12.2018 21:38 Publikacja: 20.12.2018 23:40

Jędrzej Moraczewski: Idealizm mojego rządu

Foto: NAC

Kiedy w listopadzie 1918 roku został pan prezesem Rady Ministrów, nie budził pan nadmiernego entuzjazmu wśród prawicy.

Jędrzej Moraczewski: Organizacje endeckie korzystały z każdej okazji, aby urządzić głupią awanturę. Po szeregu wieczornych obchodów rocznicy powstania listopadowego zebrał się w nocy 29 listopada na placu Saskim tłum liczący około 1000 głów, który z biało-czerwonymi chorągwiami i z okrzykami „precz z Moraczewskim!", „niech żyje Korfanty!" udał się o pierwszej w nocy pod nową siedzibę rządu w byłym Pałacu Namiestnikowskim. Tu, wysadziwszy bramę, wtargnął do wnętrza gmachu, gdzie prócz woźnych nikogo już nie było, gdyż posiedzenie Rady Ministrów skończyło się przed kwadransem. Woźnym jednak nie uwierzono. Tłum, przeszedłszy przez wszystkie sale parterowe oraz pierwszego piętra, szukał ministrów, a nie znalazłszy ich, udał się z piskiem, wyciem i okrzykami pod mieszkanie posła Korfantego w Hotelu Europejskim, po czym rozszedł się na placu Saskim. Rewolwery w rękach buszujących po gmachu ludzi nie pozwalały wątpić o ich zamiarach względem ministrów.

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Walka o szafranowy elektorat
Plus Minus
„Czerwone niebo”: Gdy zbliża się pożar
Plus Minus
Dzieci komunistycznego reżimu
Plus Minus
„Śmiertelnie ciche miasto. Historie z Wuhan”: Miasto jak z filmu science fiction
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Plus Minus
Irena Lasota: Rządzący nad Wisłą są niekonsekwentnymi optymistami