Chyba przez kwadrans wpatrywałem się w obrazek. Uważam się za osobę o poglądach raczej konserwatywnych, więc nie powinienem widzieć okręgu. A tu, Kubuś Puchatek. Im bardziej się gapię, tym bardziej widzę kółko. Czyli okrąg. Co najwyraźniej oznacza, że niesłusznie mam się za prawicowca, bo tak naprawdę w głębi serca jestem zwolennikiem bezwarunkowego wsparcia dla najuboższych, praw homoseksualistów i legalizacji marihuany.
Na wszelki wypadek pokazałem też rysunek kilku blisko ze mną współpracującym koleżankom i kolegom z redakcji, którzy – jak mi się zdawało – również są raczej konserwatywni. Wszyscy potwierdzili: też widzą okrąg. Odetchnąłem. Może rzeczywiście wszyscy jesteśmy lewakami, ale przynajmniej nie różnią nas zbytnio poglądy, co zawsze trochę ułatwia współpracę.