Tomasz Krzyżak: Pustosłowie prawych i sprawiedliwych

Aniele Polaku! Nie wiem, czy nie nadszedł już czas, by naszą formę komunikowania się odesłać do lamusa.

Aktualizacja: 17.12.2017 13:57 Publikacja: 15.12.2017 17:00

Tomasz Krzyżak: Pustosłowie prawych i sprawiedliwych

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Kto w dzisiejszych czasach listy pisze? Powinniśmy założyć sobie konta na Facebooku, Twitterze, Instagramie, korzystać ze Snapchata, Messengera i innych narzędzi wymyślonych przez ludzi. Już nawet następca Siewcy wysyła tweety. Robią to też jego posłańcy w kraju pozostającym pod naszą opieką. A my? Ciągle tylko piszemy i piszemy, jak za dawnych lat. Rozumiem, że trzeba pielęgnować tradycję, ale przecież trzeba też umiejętnie łączyć nowe ze starym. Wszak sam powiadasz, że musimy umieć „odczytywać znaki czasu".

Zastanawia Cię pewnie, skąd biorą się u mnie tak rewolucyjne pomysły. Otóż sam zapewne zauważyłeś, że dziś wszystko dzieje się szybciej niż przed laty. W poprzednim liście pisałem Ci np., że Mateusz zostanie premierem, ale nie wiedzą, co zrobić z Beatą. Spekulowałem, że może warto zabrać ją nad Tybr, ale zanim ten list dotarł do Twoich rąk, wszystko było już załatwione. Mateusz był premierem, a Beata wice. Ot, taka drobna – ale, jak przekonują prawi i sprawiedliwi, przełomowa – zamiana miejsc. Widać, że lud im wierzy, bo ich poparcie bije wszelkie możliwe rekordy.

Ale wracając do tematu. Mam wrażenie, że jesteśmy krok za wszystkimi. Że już nawet wszechpotężny Jarosław, który wprawdzie ponoć sam z najnowszych zdobyczy techniki korzysta niechętnie, nas wyprzedza. Jeśli chcemy szybko reagować, musimy się zmienić. Nie możemy odwoływać się ciągle do tego, że nasze młyny mielą powoli. Wybacz, że aż tyle miejsca poświęciłem na taką sprawę, lecz w moim przekonaniu warto to przemyśleć. Zwłaszcza teraz, gdy idą święta...

Rozpisałem się tu o nowinkach technologicznych, a o sytuacji nic nie piszę. Nadrabiam zatem zaległości. W nowym rządzie Mateusza właściwie wszystko jest po staremu. Żadnych nowych twarzy. Tylko ta zamiana z Beatą. Głębsza zmiana ma, jak zapowiadają, dokonać się dopiero w styczniu. I ponoć mają być niespodzianki, choć ja przestałem w te zapewnienia wierzyć.

Mateusz zaczął dość dobrze. Bardzo podobał mi się jego apel o to, by zakończyć wojnę i wziąć się razem do roboty. Można się oczywiście spierać, ale zaprzestać walki. Boję się tylko, by to nie było jedynie pustosłowie. W szeregach prawych i sprawiedliwych za dużo jest ludzi, którzy słowem „sieją wiatr", mnóstwo też tych, którzy „mieczem wojują". Jak nad nimi zapanować, skoro nawet Jarosław nie potrafi swych emocji okiełznać? Jak w takiej sytuacji wymagać od innych? To pytania, na które dzierżący ster powinni sobie odpowiedzieć w pierwszej kolejności. Boję się jednak, że nie potrafią. ©?

— Anioł Polak junior

PS „Plus Minus" wciąż z jakiegoś źródła otrzymuje nasze listy. Mam pewne podejrzenia, ale to w cztery oczy.

Kto w dzisiejszych czasach listy pisze? Powinniśmy założyć sobie konta na Facebooku, Twitterze, Instagramie, korzystać ze Snapchata, Messengera i innych narzędzi wymyślonych przez ludzi. Już nawet następca Siewcy wysyła tweety. Robią to też jego posłańcy w kraju pozostającym pod naszą opieką. A my? Ciągle tylko piszemy i piszemy, jak za dawnych lat. Rozumiem, że trzeba pielęgnować tradycję, ale przecież trzeba też umiejętnie łączyć nowe ze starym. Wszak sam powiadasz, że musimy umieć „odczytywać znaki czasu".

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Upadek kraju cedrów