Rzeczpospolita: Nie ukrywam, że mam pewien kłopot w radosnym opowiadaniu o PRL.
Ja też, ale nawet jeśli nie mówimy o mordowaniu ludzi, tylko o życiu codziennym, to musimy opowiedzieć w gruncie rzeczy bardzo przygnębiającą historię.
Przygnębiającą? Ciągle oglądamy „07 zgłoś się" czy „Czterdziestolatka". Nie wiem, czy w Niemczech robi się zabawne filmy o latach 30.
No właśnie, raczej nie, prawda? A przecież coś tam na pewno było śmiesznego czy dziwacznego. Niemniej jednak prawda o PRL to nie tylko tragiczne polskie miesiące: czerwiec, marzec czy grudzień, ale też absurdy, fatalne zaopatrzenie czy ginące zwyczaje. I o tym też warto pamiętać.
Materialny symbol PRL?
Saturator, bez wątpienia!
Właściwie dlaczego?
Bo saturatory są w filmach i przetrwały w naszej pamięci, a jednocześnie są tak bardzo odległe od tego, co mamy dzisiaj.