Przyszłość sztucznej inteligencji nie będzie oznaczać kontaktu ludzi z zimnymi maszynami wyciągniętymi z antyutopijnych wizji, które dzisiaj generują Hollywood i Netflix jako główny komunikat o sieciach neuronowych. Wierzę, że zamiast potworów będziemy mieć do czynienia z systemami w jakiś sposób zharmonizowanymi z człowiekiem. Dojdziemy do technologicznej symbiozy, do współistnienia krzemu i białka, rozumianego jako podstawowy budulec ciała. Nawet jeśli będą to systemy hybrydowe, rekomendowane przez transhumanistów, i tak będą one stanowić pozytywne przekroczenie możliwości człowieka. Nie chcę, aby ludzkość podążała drogą zaproponowaną przez Elona Muska, który ogłosił: „Albo tak, albo wcale". W jego wizji chodzi o absolutną integrację nas, ludzi, ze sztuczną inteligencją. Z tej fuzji powstaje nadczłowiek. Tej nowej ideologii technokratycznej nie można odrzucić. Nie ma alternatywy – wizja nie przedstawia drugiej, niezależnej ścieżki, takiej, że SI rozwija się swoją drogą, a ludzie swoją.