Skąd Wy na to weźmiecie, skoro jeszcze niedawno mówiliście, że nie ma? Choć z drugiej strony, cóż mnie to obchodzi. Nie jestem wykształcony w zakresie ekonomii, lecz pomocy duchowej. A skoro najbardziej potrzebujący mają dostać pomoc, to tylko przyklasnąć. A że jest to sposób na wygranie wyborów, to już zupełnie inna sprawa...
Grzegorzu z rampy, wygląda na to, że jesteś mocno w tyle. Jarosław ogłosił nazwiska swoich lokomotyw, złożył obietnice narodowi, a Ty? Wciąż próbujesz posklejać Wielką Koalicję. Nie zazdroszczę Ci, bo pogodzenie wszystkich, których przygarnąłeś pod swoje skrzydła, to zaiste trudne zadanie. Mocno się trzeba nagimnastykować, by wyszedł z tego twór w miarę jednolity. A gdzie program, gdzie propozycje? Nie można z tym czekać w nieskończoność. Same mocne nazwiska nie dadzą rady Jarosława i towarzyszy pokonać. Musisz, mój drogi, wrzucić wyższy bieg, bo odstajesz od peletonu...