W piątek z Nowoczesnej odszedł założyciel tej partii i jej pierwszy przewodniczący Ryszard Petru. Dwa dni wcześniej z partii odeszły posłanki Joanna Scheuring-Wielgus i Joanna Schmidt. Petru zapowiedział, że do wyborów samorządowych nie będzie tworzył żadnego nowego ugrupowania politycznego i będzie działał jako poseł niezależny. Jako przyczynę odejścia wskazywał to, że Nowoczesna nie jest już tym ugrupowaniem, które zakładał przed trzema laty.

- Rozpad Nowoczesnej przyjmuję ze smutkiem - mówił w TVN24 Trzaskowski, kandydat na prezydenta Warszawy, który startuje w wyborach wraz z Pawłem Rabiejem z Nowoczesnej (kandydatem na wiceprezydenta).

- Nie rozumiem przed wyborami samorządowymi, czemu te podziały mają służyć - mówił również Trzaskowski wskazując, że na podziałach w opozycji - które "rodzą złe emocje" - "korzystać będzie Prawo i Sprawiedliwość".

- Ja bym wolał, żeby przy nas stał Ryszard Petru, Scheuring-Wielgus i PSL - mówił Trzaskowski zaznaczając, że nie chodzi o to, by "robić jedną partię", ale "nauczyć się tego, że to nie my jesteśmy swoimi wrogami".

- To nie powinno być tak, że dzisiaj głównie niektórzy politycy Nowoczesnej koncentrują się na krytykowaniu innych polityków Nowoczesnej - podkreślił.