Lech w kolejnej rundzie el. Ligi Mistrzów

Eliminacje Ligi Mistrzów: Lech awansował do III rundy. Czeka na niego FC Basel.

Aktualizacja: 22.07.2015 22:58 Publikacja: 22.07.2015 22:40

Lech w kolejnej rundzie el. Ligi Mistrzów

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Dwumecz Lecha z FK Sarajewo w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów do historii polskiej piłki nie przejdzie. W obu spotkaniach mistrz Polski był zespołem lepszym, a przede wszystkim mądrzejszym. Do zwycięstwa 2:0 tydzień temu w Bośni, Lech dorzucił osiągniętą dość małym nakładem sił wygraną 1:0 w rewanżu.

Losy awansu tak naprawdę rozstrzygnęły się już tydzień temu w Sarajewie, ale żeby nikt nie miał wątpliwości i gościom z Bośni nie przyszło do głowy, że w Poznaniu mogą powalczyć o dobry wynik, Kolejorz szybko wziął sprawy w swoje ręce. Już w piątej minucie kapitalnym strzałem z rzutu wolnego popisał się szkocki lewy obrońca Barry Douglas i było tak naprawdę po meczu.

Lech musiał więc przez 85. minut spotkania mocno trzymać kierownicę i nie pozwolić gościom na żadne harce. A także uniknąć sytuacji z pierwszego meczu, gdy jeszcze w pierwszej połowie kontuzji doznało dwóch ważnych zawodników: Karol Linetty, który już na szczęście dochodzi do zdrowia i za chwilę Maciej Skorża będzie mógł znowu go wystawić w składzie, oraz Dawid Kownacki, który może pauzować nawet aż dwa miesiące.

W rewanżu udało się na szczęście uniknąć kolejnych strat personalnych. Lech mógł wygrać wyżej, ale dobrych okazji nie wykorzystali Szymon Pawłowski, Gero Lovrencsics, a po kolejnym strzale Douglasa, piłkę, która minęła już bramkarza, wybił jeden z obrońców gości. Drużyna Skorży jednak niespecjalnie chciała rozpieścić 22 tysiące kibiców, którzy pojawili się na stadionie przy ulicy Bułgarskiej i przez większą część spotkania grała spokojnie, mądrze, nigdzie się nie spiesząc i nie próbując za wszelką cenę podwyższyć rezultatu.

Największym bohaterem (cichym) dwumeczu z mistrzem Bośni był kapitan Lecha – Łukasz Trałka. Powiedział to zresztą chociażby trener gości. Trałka miał różne okresy w karierze, ale od kiedy jesienią zeszłego roku Lecha przejął Skorża ten zawodnik zrobił niesamowity postęp. To, że poznaniacy mogli tak spokojnie i na luzie kontrolować przebieg obu spotkań z FK Sarajewo w dużej mierze zawdzięczają właśnie dowodzącemu drugą linią Lecha Trałce.

Oczywiście mecze z Bośniakami nie pozwalają na realną ocenę możliwości mistrza Polski. Na co stać Lecha dowiemy się za tydzień, gdy do Poznania przyjedzie rywal naprawdę klasowy – FC Basel. Szwajcarzy w zeszłym sezonie nie tylko awansowali do fazy grupowej Ligi Mistrzów, ale w grupie pokazali plecy Liverpoolowi i to oni, a nie Anglicy wiosną wciąż byli w elicie europejskiej piłki. Dopiero w 1/8 finału silniejsze okazało się Porto.

Lech nie będzie z całą pewnością faworytem dwumeczu z Bazyleą. Warto jednak pamiętać, że porażka w III rundzie kwalifikacyjnej nie oznacza odpadnięcia z europejskich pucharów. Przegrani na tym etapie zostają relegowani do IV rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej.

W środę wieczorem polskie kluby mogły pochwalić się kapitalnym bilansem w tegorocznych pucharach: Cztery zespoły, siedem zwycięstw, dwa remisy, bez porażki. Bilans bramkowy 17 goli strzelonych, zaledwie jeden stracony. Problem w tym, że już w czwartek wieczorem nasze trio walczące o Ligę Europejską rozegra swoje wyjazdowe mecze: Legia z FC Botosani, Jagiellonią z Omonią Nikozja oraz Śląsk Wrocław z IFK Goeteborg.

Lech Poznań - FK Sarajewo 1:0 (1:0)

Bramki 1:0 Barry Douglas (5-wolny).

Żółte kartki: Lech - Dariusz Dudka; FK Sarajewo - Mehmed Alispahic, Iva Tatomirovic, Milan Stepanov, Tomislav Barbaric.

Sędziował: Kevin Clancy (Szkocja).

Widzów: 22 205.

W trzeciej rundzie eliminacji LM rywalem Lecha będzie FC Basel. Pierwsze spotkanie rozegrane zostanie w Poznaniu 29 lipca, rewanż tydzień później w Szwajcarii

Dwumecz Lecha z FK Sarajewo w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów do historii polskiej piłki nie przejdzie. W obu spotkaniach mistrz Polski był zespołem lepszym, a przede wszystkim mądrzejszym. Do zwycięstwa 2:0 tydzień temu w Bośni, Lech dorzucił osiągniętą dość małym nakładem sił wygraną 1:0 w rewanżu.

Losy awansu tak naprawdę rozstrzygnęły się już tydzień temu w Sarajewie, ale żeby nikt nie miał wątpliwości i gościom z Bośni nie przyszło do głowy, że w Poznaniu mogą powalczyć o dobry wynik, Kolejorz szybko wziął sprawy w swoje ręce. Już w piątej minucie kapitalnym strzałem z rzutu wolnego popisał się szkocki lewy obrońca Barry Douglas i było tak naprawdę po meczu.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Barcelona przegrała mecz o wicemistrzostwo, Robert Lewandowski z golem. Real świętuje tytuł
Piłka nożna
Barcelona gra o wicemistrzostwo Hiszpanii, a Robert Lewandowski o tytuł króla strzelców
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił