Manchester City - Real. Wielkie emocje w grze o półfinał Ligi Mistrzów, zdecydowały karne

Nie wystarczyło 120 minut rewanżu między Manchesterem City a Realem Madryt (1:1), o awansie do półfinału Ligi Mistrzów musiały przesądzić rzuty karne. Lepiej strzelał je Real i w półfinale zmierzy się z Bayernem Monachium. Bohaterem - ukraiński bramkarz Andrij Łunin.

Aktualizacja: 18.04.2024 00:05 Publikacja: 17.04.2024 23:49

Antonio Ruediger (Real) i Jack Grealish (Manchester City).

Antonio Ruediger (Real) i Jack Grealish (Manchester City).

Foto: EPA/ADAM VAUGHAN

Jeśli obserwatorzy Ligi Mistrzów spodziewali się kolejnego dreszczowca z udziałem Manchesteru City i Realu Madryt, tym razem długo nic na niego nie zapowiadało. A jednak go dostaliśmy, w pakiecie z dogrywką i rzutami karnymi. Obrońca trofeum (a razem z nim cała angielska Premier League) za burtą Ligi Mistrzów!

Manchester City — Real. Obrońcy czekają na spalonego, Rodrygo strzela gola

Tak jak dzień wcześniej w meczu Barcelony z PSG, hiszpański zespół objął prowadzenie już w 12. minucie. Anglicy pretensje muszą mieć do siebie: przez większość akcji Realu, kapitan Kyle Walker i pozostali obrońcy City sugerowali, że sędziowie powinni odgwizdać spalonego. Nic nie robił sobie z tego dogrywający piłkę w pole karne Vinicius, a także strzelający na raty gola Rodrygo, w końcu nic nie robili sobie z tego sędziowie. Powtórki pokazały, że mieli rację - spalonego nie było.  

Manchester City wymieniał dziesiątki podań, oddawał strzały z dystansu (kilka prób Kevina de Bruyne), kolekcjonował kolejne rzuty rożne, ale w pierwszej połowie naprawdę groźnie pod bramką Realu było po strzale Erlinga Haalanda w poprzeczkę. Drużyna Pepa Guardioli dominowała, ale trudno powiedzieć, by ten mecz kontrolowała. Jasne, już na początku drugiej połowy Real miał trochę szczęścia (jak wtedy, gdy Nacho w ostatniej chwili uratował się przed golem samobójczym), a bramkarz Andrij Łunin miał niezły refleks, ale madrytczycy mocno temu szczęściu pomagali.  

Liga Mistrzów. Kevin de Bruyne w końcu z golem

Gdy w 70. minucie ukraiński golkiper Realu obronił mocny strzał Jacka Grealisha, coraz bardziej prawdopodobne stawało się, że Manchester City nie strzeli gola w meczu Ligi Mistrzów pierwszy raz od 25 października 2022 r. (i grupowego meczu z Borussią Dortmund). Sześć minut później szczęście uśmiechnęło się jednak do obrońców trofeum. Po tym, jak Jeremy Doku (świetna zmiana!) dośrodkował piłkę w pole karne, przy jej wybiciu pomylił się Antonio Rüdiger i wyłożył futbolówkę do Kevina de Bruyne, a ten natychmiastowym strzałem z kilku metrów wyrównał na 1:1.      

Belg mógł (a nawet powinien!) po chwili dać swojej drużynie prowadzenie, ale z ok. 11 metrów strzelił nad poprzeczką. Z każdą minutą byliśmy bliżej dogrywki, ale i akcje City pod bramką Realu wydawały się coraz groźniejsze.

Pierwsza dogrywka w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów 2023/2024

Gdy było już jasne, że piłkarze będą walczyli jeszcze przez dwa dodatkowe kwadranse dogrywki, fani Ligi Mistrzów mieli okazję widzieć dwie przemowy motywacyjne wielkich trenerów. Pełen temperamentu Guardiola gestykulował obficie, gdy próbował natchnąć zawodników City. Ancelotti przemawiał spokojnie, a charakterystycznie uniesiona brew świadczyła o wadze jego słów. Zawodnicy słuchali swoich mistrzów z wielką uwagą, nawet jeśli po chwili jeden z najzdolniejszych uczniów — Haaland — musiał usiąść na ławce (zmienił go argentyński mistrz świata Julian Alvarez)

Wraz z tą zmianą City zaczęło inaczej dostarczać piłkę w pole karne Realu — już nie na pojedynki w powietrzu, a w większym stopniu po ziemi. Największym wydarzeniem pierwszej połowy dogrywki miał być... pierwszy w tym meczu rzut rożny dla Realu (przy 17 dla MC). Po nim goście nie stworzyli zagrożenia, ale po chwili piłka wróciła w pole karne Manchesteru, w idealnej sytuacji do odkupienia win znalazł się Rüdiger, ale chybił. Druga połowa dogrywki, mimo łapiących piłkarzy skurczów (przez nie musiał zejść Dani Carvajal), nie była tylko doczłapaniem się do rzutów karnych, ale ostatecznie do nich doszło. 

Choć pierwszy przewagę w nich miał Manchester City (zły strzał Modricia), to po obronionych przez Andrija Łunina uderzeniach Bernardo Silvy i Mateo Kovacicia, to Real Madryt cieszył się z awansu do półfinału.

Mecze Realu z Bayernem Monachium, który wyeliminował Arsenal — 30 kwietnia lub 1 maja oraz rewanż 7 lub 8 maja.

Manchester City — Real Madryt 1:1, karne 3:4 (0:1, 1:1, 1:1)

Gol na 0:1 — Rodrygo (12.)

Gol na 1:1 — Kevin de Bruyne (76.)

Rzuty karne:

  • 1:0 Julian Alvarez
  • 1:0 Luka Modrić (obronił Ederson)
  • 1:0 Bernardo Silva (obronił Łunin)
  • 1:1 Jude Bellingham
  • 1:1 Mateo Kovacić (obronił Łunin)
  • 1:2 Lucas Vazquez
  • 2:2 Phil Foden
  • 2:3 Nacho
  • 3:3 Ederson
  • 3:4 Antonio Rüdiger 

Jeśli obserwatorzy Ligi Mistrzów spodziewali się kolejnego dreszczowca z udziałem Manchesteru City i Realu Madryt, tym razem długo nic na niego nie zapowiadało. A jednak go dostaliśmy, w pakiecie z dogrywką i rzutami karnymi. Obrońca trofeum (a razem z nim cała angielska Premier League) za burtą Ligi Mistrzów!

Manchester City — Real. Obrońcy czekają na spalonego, Rodrygo strzela gola

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Barcelona - Valencia. „Zbawca Robert Lewandowski”. Hiszpańska prasa o hat tricku Polaka
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Czy kibice pomogą Bayernowi pokonać Real?
Piłka nożna
Piękność nocy. Robert Lewandowski pisze historię i ratuje Barcelonę
Piłka nożna
Ligi zagraniczne. Pozostała tylko jedna zagadka. Kto wygra wyścig o mistrzostwo Anglii?
Piłka nożna
Nie żyje znany ukraiński piłkarz i trener. Był wicemistrzem Europy z reprezentacją ZSRR
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO