Jose Mourinho nie wygrał Champions League z Chelsea i Manchesterem United, nie wygra też z Tottenhamem. Przynajmniej nie w tym roku.

Po porażce 0:1 w Londynie finalista z ubiegłego sezonu przegrał także rewanż w Lipsku. Nadzieje prysły już po 20 minutach, po dwóch trafieniach Marcela Sabitzera.

Niepoprawni optymiści mogli się pocieszać, że przed rokiem Tottenham w dwumeczu z Ajaksem również przegrywał już 0:3, a mimo to strzelił trzy gole i awansował do finału. Ale chyba nawet oni nie wierzyli, że taki scenariusz ma szansę się powtórzyć. Nie było ku temu żadnych przesłanek. Od połowy lutego londyńczycy nie odnieśli zwycięstwa, nie przerwali tej fatalnej serii także we wtorek, dla rywali byli tylko tłem. Życie bez Harry'ego Kane'a i Heung-Min Sona jest naprawdę ciężkie. Kilka minut przed końcem, tuż po wejściu na boisko, dobił ich Emil Forsberg.

Mecz w Walencji miał jednego bohatera. Nazywa się Josip Ilicić, zdobył cztery bramki i wprowadził Atalantę do ćwierćfinału. Zespół z Bergamo, przy pustych trybunach stadionu Mestalla, wygrał 4:3 i nadal nie powiedział ostatniego słowa.

Liga Mistrzów - 1/ finału (rewanże)

RB Lipsk - Tottenham 3:0
(M. Sabitzer 10 i 21, E. Forsberg 87)
Awans: RB Lipsk

Valencia - Atalanta 3:4
(K. Gameiro 21 i 51, F. Torres 67 - J. Ilicić 3-karny, 43-karny, 71 i 82)
Awans: Atalanta